Ucieczka z Ukrainy
Ludmiła Netwcha zaraz po wybuchu wojny zgłosiła się do centrum wolontariatu, gdzie wraz ze starszym synem przygotowywała koktajle Mołotowa.
- Mieliśmy nadzieję, że ta wojna szybko się skończy - przyznaje. - Po pewnym czasie pojawiło się załamanie. Życie w cieniu bombardowań i ciągłych syren sprawiło, że postanowiłam uciekać z dziećmi z mojego kraju. Młodszy syn chciał wyjechać, bardzo bał się syren, ciężko znosił uciekanie do schronu, bał się zdejmować buty bo wiedział, że w każdej chwili może być kolejny alarm. Starszy syn chciał zostać i walczyć za Ukrainę, ale namówiliśmy go do wyjazdu, chociaż łatwo nie było.
W Ukrainie została mama Ludmiły, która nie chciała opuszczać kraju, w którym się urodziła. Z kolei jej mąż jest członkiem wojsk obrony terytorialnej. Część rodziny, która znalazła schronienie w Polsce, wciąż sprawdza, co dzieje się w ich ojczyźnie.
- Żyjemy z telefonem w ręku - przyznaje kobieta. - Mamy aplikację informującą o alarmach i z przerażeniem obserwujemy, co się dzieje w naszym mieście.
Życie z uchodźcami
Podróż do Polski okazała się niezwykle męcząca. Choć, jak sama przyznaje, nie znała nikogo w Warszawie, powitanie, które jej przygotowano, było niezwykle poruszające.
- Pod domem na ulicy zobaczyłam trzech chłopców, którzy machali i krzyczeli: "hurra, przyjechali, my tak długo na was czekaliśmy" - wspomina. - Zaniemówiłam i bardzo się wzruszyłam. Byłam bardzo zmęczona, bo jechaliśmy trzy doby. Marta przygotowała mi kąpiel z pianą. Jak to zobaczyłam, to się rozpłakałam, ale poczułam się w końcu bezpiecznie - dodaje.
Obecność nowych lokatorów wymagała nie tylko przeorganizowania życia domowego, ale też opracowania efektywnej komunikacji.
- Ostatnio spotkałam się z innymi Ukraińcami, którzy też mieszkają u kogoś w domu, zapytali mnie jak nam się żyje, czy mamy własną półkę w lodówce i podzielone naczynia - mówi Ludmiła. - A my niczego nie dzieliliśmy, mamy wszystko wspólne - podsumowuje.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Ukrainki zmieniły codzienność wioski na Mazurach. "Nasza miejscowość odżyła"
- Niezwykła, wojenna historia 28 kotów, które połączyły kobiety z 4 krajów
- Polskie gwiazdy we wzruszającym utworze dla Ukrainy. "Zjednoczyliśmy się, by lepiej nas usłyszano"
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Adam Barabasz
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN