"Ściana cieni" - dokument Elizy Kubarskiej
Eliza Kubarska urodziła się w 1978 w Łodzi. Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Szkoły Wajdy, a także rzeźbiarką i wspinaczem. Poważną przygodę z filmem rozpoczęła od dokumentu "Co się wydarzyło na wyspie Pam" (2010), opowiadającego historię jej własnej wyprawy wspinaczkowej na Grenlandię.
Teraz Kubarska zajęła się Szerpami - czyli ludnością zamieszkująca najwyższe pasma himalajskie - i stworzyła dokument "Ściana cieni". Twórczyni porusza w nim bardzo ważny temat "świętości" gór. Szerpowie wierzą głęboko, że niektórych szczytów człowiek nie powinien zdobywać. Wtedy bowiem góra traci swoją dziewiczość.
Kubarska zaczęła zgłębiać temat. Najpierw zainspirowała się Everestem, czyli górą, która dla mieszkańców Himalajów była zawsze najświętsza, była górą-matką. Szerpowie chcieli ją chronić od naruszenia. Niestety miejscowi musieli w pewnym momencie zmienić swój stosunek do niej. Powodem były względy ekonomiczne. Dziś Everest jest niemal przedsiębiorstwem, odwiedzają go tłumy, które nierzadko stoją w kolejkach. Wyprawy komercyjne zaś pozwalają zdobyć najwyższy szczyt świata nawet tym, którzy nie mają doświadczenia. Wystarczy odpowiednia suma pieniędzy.
Szerpowie w drodze na Jannu
W czasie zbierania materiału Eliza odkryła szczyt Jannu (7710 m n. p. m). To bardzo trudna góra, którą wielu próbowało wcześniej zdobyć.
Bohaterowie mojego filmu postanowili więc się wspiąć, a ja ich działania sfilmować, opowiadając o tej wyprawie właśnie z punktu widzenia Szerpów
- podaje twórczyni.
Góra Jannu, którą miejscowi nazywają Kumba Karna, jest święta, ponieważ Szerpowie, uważają całe Himalaje za królestwo bogów. Nie udało im się jednak uchronić owego królestwa przed najazdem ludzi. Obecnie zostało tylko kilka świętych gór, na których jak dotąd nie stanął jeszcze człowiek. Co nie oznacza, że nie próbuje.
Bohaterowie filmu Kubarskiej łamią swoje zasady, bo chcą zapewnić lepszy byt swojej rodziny. Jednym z bohaterów filmu jest Szerpa Nagda, z wioski Ghunsa, we wschodnim Nepalu. Nagda od 20 lat pracuje jako tragarz wysokościowy - 9-krotnie zdobył Mount Everest. Mimo to nie stać go na to, by posłać najmłodszego syna na studia w Katmandu. Dlatego zamierza zdobyć Jannu i tym samym zapewnić dziecku lepszy byt. Co istotne, mieszkańcy każdego regionu przyjmują inną górę za świętą.
Rodzina Szerpa Nagdy była zachwycona tym, że ktoś pochylił się nad ich losem i zamierza nakręcić dokument o Szerpach. Do tej pory ich temat był pomijany. Eliza, aby dotrzeć do wioski Nagdy, musiała maszerować przez niemal dwa tygodnie.
Kubarska odnalazła wspinaczy, którzy zdobycie Jannu mieli już w planach - Dmitrija Gołowczenko, Siergieja Niłowa i Polaka Marcina Tomaszewskiego. Skontaktowała się z nimi i wspólnie - wraz ze sponsorami - zorganizowali wyprawę. Wspinaczka alpinistów okazała się tak ambitna (i ryzykowna), że akcję obserwowały media z całego świata. Gdy po kilkunastu dniach alpiniści, którzy zabrali ze sobą tylko niewielkie zapasy żywności, wciąż nie schodzili na dół, zaczęto mówić o akcji ratunkowej. Reżyserka filmu, Eliza Kubarska, utrzymująca kontakt radiowy ze wspinaczami, była jedyną alpinistką w bazie odległej od cywilizacji o tydzień marszu. Gdy wyczerpani wspinacze rozpoczęli skomplikowane zejście do innej doliny, Eliza, razem z realizatorką dźwięku Zofią Moruś i młodym Szerpą, wyruszyła im z pomocą przez wysokie przełęcze i niebezpieczny lodowiec.
Jannu nie udało się zdobyć. Za to film został ukończony na tydzień przed ogłoszeniem pandemii. Jego realizatorce zależy również na pomocy Szerpom, którzy wyruszają w kilkumiesięczne wyprawy, targając wspinaczom sprzęt, a często także rozwieszając liny. Ich odpłatna działalność jest niezbędna do zdobywania szczytów. Równocześnie jest to jedno z najniebezpieczniejszych zajęć, jakie tylko można sobie wyobrazić. Nic więc dziwnego, że Szerpa Nagda marzy o innym losie dla swojego syna.
W tym celu trwa zbiórka dla Dawy Tenzinga, syna głównego bohatera, Szerpa Nagdy, który marzy o tym, by zostać lekarzem. Do tej pory udało się zebrać 7, 500 tys. z 40 tys. zł.
"Ściana cieni" - film dokumentalny Elizy Kubarskiej i Moniki Braid
Film swoją premierę miał na największym festiwalu filmów dokumentalnych w Polsce – Millennium Docs Against Gravity (gdzie walczył o główną nagrodę). Realizacja "Ściany Cieni" była trudnym wyzwaniem. Twórcy filmu odwiedzili Nepal trzykrotnie. Mała ekipa spędziła trzy tygodnie na lodowcu, u podnóża góry, na wysokości pięciu tysięcy metrów. Zdjęcia do filmu, w technologii 4K, powstawały na wysokościach do 7400 metrów, w warunkach himalajskiej zimy.
"Ściana cieni" to już trzeci wspólny film kobiecego teamu reżyserki Elizy Kubarskiej i producentki Moniki Braid. Pierwszym tytułem był "Badjao. Duchy z morza" realizowany na morzu i pod wodą wokół Borneo. Obraz był wielokrotnie nagradzany na festiwalach filmowych na całym świecie m.in. na Hot Docs, w Los Angeles, Palm Springs, Millennium Docs Against Gravity, Gran Paradiso we Włoszech czy GreenMe Global Festival we Włoszech. Kolejny tytuł, "K2. Dotknąć nieba", do którego zdjęcia powstawały w Karakorum u podnóża K2, otrzymał kilkanaście międzynarodowych nagród i jest jednym z najczęściej nagradzanych filmów polskich o tematyce górskiej.
Zobacz także:
Justyna Kowalczyk wzięła ślub. "Na wszystko w życiu musi przyjść odpowiednia pora"
Brutalny atak na pracowników sklepu. Ekspedientka została m.in. brutalnie kopnięta w twarz
Autor: Anna Mierzejewska