"Raport o dołowaniu" - Akademia Przyszłości
Jak wynika z "Raportu o dołowaniu", co trzeci uczeń w Polsce rezygnuje ze starań, gdy uznaje, że nie jest wystarczająco dobry w danej dziedzinie, a 33 proc. dzieci na pytanie: jak często czują się z siebie dumni, odpowiedziało: "nigdy" lub "rzadko".
Ten raport pokazał nam kilka takich zjawisk, które są szczególnie niepokojące. Zamiast motywować, dzieci są dołowane albo umniejszane , albo w drugą stronę – są wyręczane przez rodziców . Tak by nie podejmowały żadnych wyzwań
- poinformowała Agnieszka Grzechnik, dyrektorka Akademii Przyszłości.
Następnie przytoczyła historię dziewczynki, która została opisana w raporcie.
Kiedy za długo wiązała sznurówki, mama zaczynała się denerwować. I za każdym razem jej te sznurówki zabierała i sama zawiązywała tę kokardkę, przy okazji komentując, że 'zawsze muszę za ciebie wszystko zrobić' . Dziewczynka na pytanie - jakie buty chce, odpowiedziała - na rzepy, by nie musieć po raz kolejny tego słyszeć
- opisała Agnieszka Grzechnik.
Dzień Dobry TVN
Motywowanie dziecka to podstawa
Pani Agnieszka podkreśliła, że zdania typu: "Nie potrafisz" , "Czemu nie jesteś dość dobry?" , " A dlaczego Kasia ma piątkę, a ty masz czwórkę?" pozostawiają w dzieciach ślad, który sprawia, że przestają wierzyć we własne możliwości. Akademia Przyszłości służy, by właśnie pomóc najmłodszym rozwinąć skrzydła.
To jest bardzo trudne słuchać historię, czy to 11-letniej Gabrysi, czy to 15-letniego Kacpra, którzy na pytanie – o czym marzą? Odpowiadają, że nie mają marzeń . To nie powinno padać z ust żadnego dziecka. Z dzieckiem powinno się marzyć o zdobywaniu świata, ratowaniu zwierząt. O tych wszystkich rzeczach, które jako dorośli mogliby zrobić
- wyjaśniła dyrektorka Akademii.
"Raport o dołowaniu" może też zdołować rodzica
Z kolei pani Maria po przeczytaniu raportu przedstawiła opinię z perspektywy rodzica.
Jako matka jestem realistką. Przeczytałam cały ten raport z dużą uwagą. Natomiast wydaje mi się, że mamy bardzo trudne czasy. Rodzice są pozostawieni sami sobie . Mają bardzo dużo obowiązków i "Raport o dołowaniu" może też zdołować rodzica . Tak było w moim przypadku. Bardzo się staram, by moich dzieci nie dołować, ale czasem, gdy rodzic jest zmęczony, zestresowany, czy bardzo dużo rzeczy musi zupełnie sam ogarnąć, no to te słowa wychodzą z naszych ust. Potem się ich wstydzimy
- oświadczyła mama dwójki dzieci.
Pani Maria przyznała również, że jak większość mam, stara się mówić jedynie słuszne i budujące zwroty, ale w praktyce niestety różnie to wychodzi. Gdy podniesie głos, od razu przeprasza. A jak motywuje Teo i Lunę?
Moje dzieci są zupełnie różne. To, co np. powiem mojemu synowi, niekoniecznie, by trafiło do córki. I na odwrót. Myślę, że Teo jest bardzo wrażliwym dzieckiem. Takim, które zostały ujęte w tym raporcie. Zawsze staram się powiedzieć mu, że może osiągnąć wszystko, że cały świat stoi przed nim otworem. To są górnolotne rzeczy. Jeśli chodzi o tu i teraz, to np. pisze literkę "B" i nie mieści się w liniaturze, to mówię: 'poczekaj, mamy gumkę, spróbujemy jeszcze raz'
- wyznała.
Pamiętajmy, celem nie jest zagłaskanie dziecka, ale mądre wychowanie.
Zobacz też:
Agnieszka Cegielska ostrzega: "Ojcem większości chorób jest stres, a mamą zła dieta"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska