Nieodpowiedzialne zachowania rodziców na wakacjach. "Zostań na plaży, my tylko na chwilę idziemy do sklepu"

dziecko na plaży, wakacje
Nieodpowiedzialne zachowania rodziców na wakacjach
Źródło: Moment RF/Getty Images
Wakacje to czas relaksu, odstresowania i błogiego lenistwa. Zdarza się, że rodzice podczas urlopu zapominają o swoich dzieciach. Coraz częściej obserwuje się sytuacje, które dla najmłodszych są wręcz niebezpieczne. Karygodne zachowania opiekunów na polskich plażach rażą w oczy. Do czego zdolni są nieodpowiedzialni rodzice?

Nieodpowiedzialni rodzice na wakacjach

Rozpoczął się sezon wakacyjny. Wiele rodzin już wyjechało na wyczekane urlopy, na których za wszelką cenę próbują odciąć się od rzeczywistości. Nic w tym dziwnego, codzienność potrafi dać nam w kość. Praca, obowiązki domowe, szkoła, przedszkole, można by tak jeszcze długo wymieniać. Rodzice nie powinni zapominać jednak o ważnej rzeczy – wakacje z dziećmi to wakacje dla dzieci. Tu liczy się nie tylko rozrywka, ale przede wszystkim bezpieczeństwo maluchów.

Obserwując zachowanie rodziców na polskich plażach, dostrzec można wiele ryzykownych sytuacji. Do czego zdolni są dorośli ludzie na wakacjach?

Punkt pierwszy: Zostawianie maluchów z obcymi osobami

Brzmi jak żart? Niestety to prawda. Często rodzice, chcąc wyskoczyć na chwilę do sklepu czy baru znajdującego się przy plaży, zostawiają swoje pociechy pod opieką przypadkowej osoby.

Pod koniec czerwca byłam świadkiem sytuacji, w której młoda para poprosiła jedną z plażowiczek, aby zwróciła uwagę na ich 3-letniego synka. Do dziecka rzucili: "zostań na plaży, my tylko na chwilę idziemy do sklepu po coś zimnego". Siedziałam kawałek dalej i obserwowałam sytuację. Kobieta zgodziła się i przez kolejne 15 minut biegała za aktywnym dzieckiem, pilnując, by nic mu się nie stało. A co, gdyby trafiło na kogoś innego? Mogło dojść do tragedii.
- opowiadała obserwatorka.

Zostawianie dziecka pod opieką nieznanej osoby może mieć opłakane skutki dla psychiki dziecka. Nie każdy maluch czuje się bezpiecznie w towarzystwie obcego. Nie wspominając już o tragedii, do jakiej mogło dojść. Przecież nie znamy intencji otaczających nas ludzi.

Punkt drugi: Picie na plaży

Wakacyjna atmosfera, upalny dzień i południe spędzone na plaży. Brakuje tylko kultowego drinka z palemką. Warto jednak pamiętać, że przynajmniej jedno z rodziców zawsze powinno być trzeźwe. Tu również zauważyć można odstępstwa.

- Rodzinka z dwójką dzieci spędzała czas na hotelowej plaży. Pierwszy za schłodzoną puszkę piwa sięgnął tata. Po kilku minutach dołączyła do niego żona. Ta sytuacja kilkukrotnie się powtarzała, podczas gdy maluchy biegały dookoła ręczników. Rodzice świetnie bawili się sami ze sobą, nie zwracając uwagi na własne dzieci. Nie wytrzymałam, gdy zobaczyłam, że dziewczynka wsadza do buzi wypalone resztki papierosów, które przed chwilą znalazła w piasku. Z dobrej woli zwróciłam uwagę. Zamiast podziękowania, usłyszałam kilka obelg w moją stronę – wspomina urlopowiczka.

Punkt trzeci: Opalanie i drzemka na plaży

Wszyscy dobrze wiemy, że błogie chwile i wylegiwanie się na słońcu bardzo szybko mogą zamienić się w krótszą bądź dłuższą drzemkę. Nie oszukujmy się, większość z nas podczas opalania zasypia na plażowym ręczniku. Tak też było w przypadku pewnego taty.

- Godzina 11 rano, tata z 5-letnim synem szaleje na plaży. Kopią dołki, budują zamki i bawią się w smoka i złego czarodzieja. Nagle słyszę "pobaw się tu grzecznie sam i nie odchodź nigdzie". Tata zaś wygodnie kładzie się na kocu brzuchem do dołu i… zasypia. A dziecko? Rusza w kierunku morza. Chłopiec stał przy brzegu i skakał nad nadchodzącymi falami. Do czasu, gdy jedna z nich go przewróciła i nakryła w całości. Zaniepokojony ratownik pomógł dziecku i odprowadził do taty. Niewiele jednak brakowało, by doszło do tragedii - opowiada nam urlopowiczka.

Coraz częściej słyszymy o utonięciach młodzieży i dzieci. Pamiętajmy, woda jest nieprzewidywalna i niebezpieczna, szczególnie w okolicach falochronów. W morzach giną nawet najlepsi pływacy.

Punkt czwarty: Zostawianie dzieci przed lokalami

Nadmorski deptak, tłumy ludzi i lokale usługowe. Gofry, lody, smażalnie ryb. W sezonie ciężko o jakiekolwiek miejsce w punktach znajdujących się w pierwszej linii brzegowej. Jest ciasno i tłoczno. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie do tego, by zostawiać dzieci na zewnątrz.

- Do restauracji wchodzi towarzystwo: mama i jej znajomi. Dorośli zajmują stolik w środku, maluch w wózku zostaje na zewnątrz. Mama zajęta spożywaniem posiłku przez cały ten czas nawet nie zerknęła na dziecko, nie sprawdziła, co się z nim dzieje. Zainteresowani natomiast byli turyści, którzy z ciekawością wsadzali głowę do wózka. Co dziwne, na zewnątrz wolne były stoliki. Nic nie stało na przeszkodzie, aby usiadła obok dziecka - wspomina kelnerka nadmorskiej restauracji.

Bezpieczne wakacje z maluchem

Jadąc na wakacje z dzieckiem, nie możemy skupić się jedynie na własnym odpoczynku. Urlop ma być przyjemnością dla każdej ze stron, jednak nie zwalnia to dorosłych z odpowiedzialności sprawowania opieki nad maluchami. Oczy zawsze dookoła głowy.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości