Dalsza część tekstu pod wideo:
Mikołaj Mielnik nie żyje. Chciał zabezpieczyć przyszłość swojemu synowi
W niedzielę, 25 maja br. zmarł Mikołaj Mielnik, tata 9-letniego Emila. Mężczyzna zmagał się z zaawansowanym rakiem płuc, o którym dowiedział się niedługo po śmierci swojej żony. Mężczyzna, mimo choroby, do końca starał się spędzać czas ze swoim synem.
- Bardzo go kocham i oddam dla niego wszystko. Zrobię wszystko, by zabezpieczyć mu przyszłość. Staram się wychowywać go tak, żeby był uczciwym człowiekiem. Ale dużo rzeczy nie zdążę zrobić, bo nie wiadomo, ile tego czasu zostało. Chciałbym jeszcze z tym dzieckiem trochę pobyć - mówił pan Mikołaj w reportażu "Uwaga!" TVN, który został wyemitowany 5 grudnia 2024 r.
Mikołaj Mielnik do końca chciał być z synem
Emil, syn Mikołaja Mielnika, urodził się jako wcześniak z jedną nerką, która nie działa poprawnie. Jak informowała "Uwaga" TVN, mimo niepełnosprawności uczył się w szkole podstawowej i starał się żyć jak rówieśnicy, dzięki lekom oraz urostomii. Pan Mikołaj do ostatnich dni życia walczył o zapewnienie opieki chłopcu.
- Dopóki żyję, to będę z dzieckiem. Jest taka sytuacja prawna, że żeby przejść procedurę rodziny zastępczej, to muszą mnie odsunąć od praw rodzicielskich. A ja nie pozwolę sobie, żeby ktoś z moim dzieckiem przebywał, dopóki żyję - mówił w marcu br. pan Mikołaj w rozmowie z uwaga.tvn.pl.
- Mamy taką rodzinę, z którą będziemy rozmawiać, żeby oni byli w pogotowiu. Jak mój stan się pogorszy, to żeby od razu załatwić dokumenty - dodał.
Zobacz także:
- Martwa 14-latka znaleziona w domu 21-letniego kolegi. "Poznali się przez Internet"
- Przeżyli razem 74 lata, odeszli tego samego dnia. "Nie możemy być rozdzieleni tak długo"
- Koszmarna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Nie żyje kobieta po bestialskim ataku
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: uwaga.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: "Uwaga!" TVN