"Rozgrzejmy serce dzieci"
Akcja Pana Marcina zaczęła się niewinnie. Dziś kurtki są rozwieszane nie tylko na warszawskich przystankach autobusowych, ale też w innych miastach Polski.
Dwa tygodnie temu Pan Marcin spacerując ulicami Warszawy zauważył zziębnięte dziecko, które było ubrane w cienką kurtkę, która nie odpowiadała obecnym warunkom atmosferycznym.
Ten widok bardzo mnie poruszył. Wyobraziłem sobie, że to może być mój syn. Postanowiłem, ze poszukam takich dzieci w Warszawie, którym jest zimno i ofiaruję im kurtkę.
-zdradził Bartkowi Jędrzejakowi Marcin Kozerawski.
Pan Marcin jest przedsiębiorcą i kupił kilka kurtek. Rozwiesił je przy przystankach autobusowych i stacjach metra. Przy każdej kurtce znajdziemy adnotację: „Jeżeli Twojemu dziecku jest zimno, a brak mu ciepłego ubrania, ta kurtka jest właśnie dla niego. Niech je ogrzeje w zimne dni”. Na kartce szczodry darczyńca umieścił swój numer telefonu. Po krótkim czasie zaczęły do niego przychodzić SMS-y z podziękowaniami od wzruszonych rodziców dzieci.
Od trzech kurtek po kilkaset
Po pierwszej akcji do Pana Marcina dołączyli się jego znajomi. Zaczęło się od wywieszenia 3 kurtek na przystanku. Obecnie już 150 dzieci w Warszawie otrzymało ciepłe kurtki na zimę. 50 kurtek rozesłano do innych miast. Echo akcji „Rozgrzejmy serce dzieci” sięgnęło tak daleko, że ludzie z całej Polski wysyłają do Marcina Kozerawskiego kurtki. Odezwały się też firmy odzieżowe proponując swój asortyment. Panu Marcinowie w rozwieszaniu kurtek pomagają znajomi i pracownicy.
Jeżeli mamy w domu używane kurtki w dobrym stanie, Pan Marcin zachęca do tego, byśmy wywieszali je na przystankach autobusowych w folii ochronnej. Niepotrzebna nam już kurtka może uratować kogoś innego.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN