Julia Rocka – wielowymiarowa artystka z perłami na szyi
Historia Julii to idealny przykład tego, że nigdy nie wiemy, jaki scenariusz przygotowało dla nas życie. Artystka od najmłodszych lat śniła o tym, aby zostać aktorką. Poza tym interesuje się projektowaniem, malarstwem i rzeźbą. Jak przyznaje, w muzeum potrafi spędzić nawet 10 godzin. To zaś doskonale rozumie jej mama, która zaszczepiła w niej miłość do sztuki. Julia aktywnie udziela się także na TikToku, wcielając się w role charakterystycznej "cioci".
Choć zainteresowań ma wiele, numer jeden od lat był niezmienny. Gdy więc dostała się na London College of Fashion i do łódzkiej filmówki, wybór był prosty. Julia rozpoczęła naukę w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera, wkrótce jednak wybuchała pandemia, a placówkę zamknięto.
- Nie miałam zupełnie co ze sobą zrobić. Kumpel z liceum napisał do mnie, że może chciałabym się spotkać na kawę, a przy okazji, że robi bity. Ja powiedziałam, że przy okazji piszę teksty. Tak powstał "Jeep" – powiedziała wokalistka.
Piosenka napisana "dla zabawy" okazała się wielkim hitem. Podbiła serca użytkowników TikToka oraz listę Spotify Viral. "Jeep" odpalił i odmienił życie Julii o 180 stopni. Nagle do dziewczyny zaczęły odzywać się wytwórnie.
- Ja na początku byłam mega sceptyczna. Strasznie się bałam. Mówiłam cały czas, że ja chcę być aktorką. Potem powoli zaczęłam się z tym oswajać, postanowiłam, że będę to łączyć. Obecnie sama się zaskakuję, że podejmuję taki wybór. Teraz numerem jeden w moim życiu jest muzyka. Tutaj nie mam wątpliwości, że z tego czerpię ogromną radość - wyjaśniła.
Wkrótce powstały utwory "Oficjalna wersja zdarzeń", "Ciche disco", "Akcja", czy nagrany w duecie z Kukonem singiel "Blow-up" (piosenka w tym roku otrzymała nominację do Fryderyka). 23-latka podpisała także kontrakt z wytwórnią, a 3 lutego 2023 roku ukazała się jej pierwsza płyta "Blaza". Zastanawiacie się skąd ta nazwa?
- To słowo opisuje nie tylko moją ekspresję, ale też podsumowuje te 13 piosenek, które opowiadają o moich refleksach na temat dojrzewania i wchodzenia w świat dorosłości, który wymusza duże znieczulenie na nas. My tak bezrefleksyjnie czasem temu ulegamy. Dopasowujemy się w ten świat bez emocji, sformalizowany. (…) Żyjemy w dobie tinderowych relacji i jesteśmy przebodźcowani, jesteśmy w momencie, kiedy mało co nas podnieca, bawi, rusza, a myślę, że warto być cały czas wrażliwym. Sam pomysł na tytuł płyty zrodził się w studiu nagraniowym, gdy producent powiedział do mnie "Julka zarzuć blazę", bo ja byłam strasznie zestresowana i spięta. Ta blaza to też jest pancerz, który mnie chroni przed tym złowieszczym światem, żeby nie dać się temu stłamsić – powiedziała Julia.
Julia Rocka – poszukiwanie życiowego balansu
Julia nie ukrywa, że jest perfekcjonistką i od kiedy pamięta, zawsze wymagała od siebie zdecydowanie więcej. Dobre oceny, wzorowa postawa i projekty dopięte na ostatni guzik. Presja pojawiała się także ze strony otoczenia.
- To jest trudne, żeby sobie uświadomić, że te oceny, czy wygranie castingu nie definiują mnie jako człowieka i że od tego nie zależy moja wartość. Ja pielęgnuję w sobie to, żeby mieć ten świat wewnętrzny, do którego zawsze wracam, w którym jest pewność siebie, zaufanie do siebie i miłość do siebie – dodała.
Dziś Julia mówi i śpiewa dokładnie to, co chce przekazać światu. W swoich tekstach nie wzbrania się od mocnych słow. Jak się okazuje, z niektórych zwrotów nie do końca zadowolona jest rodzina młodej artystki. - Prowadzą ze mną rozmowy, mama i babcia, że może to nie jest za dobre, że powinnam zarażać ludzi pozytywną energią, a to jest dołujące, smutne, ale ja chce pisać szczerze, tak jak widzę ten świat – powiedziała.
W piosence "Akcja" Julia śpiewa o atakach paniki i momentach, w których nie czuła się dobrze.
- Mimo pozornego sukcesu ja też jestem człowiekiem, który bardzo często miewa słabości i te momenty, w których czuje się nikim. Myślę, że też to jest ważne, żeby mówić tym otwarcie. Ataki paniki w głównej mierze zainspirowały mnie do tego, że napisałam "Akcję". Pamiętam, że siedziałam w moim studenckim mieszkaniu w Łodzi, byłam przybita i nie wiedziałam, z czego to wynika. Pisałam "Akcję" w takim poczuciu, że z jednej strony spełniam swoje marzenia i jestem w miejscu, w którym zawsze chciałam być, a z drugiej strony towarzyszyła mi pustka – powiedziała.
Na pytanie, czy po tych kilku latach udało jej się znaleźć minimalny balans, odpowiedziała:
- Teraz już wróciłam do siebie. Szukam tego balansu, wydaje mi się, że życie to jest wieczne poszukiwanie. Pracuje nad sobą, nie boję się skonfrontować, że mam słabości, lęki czy popełniam błędy. Staram się dążyć do samoświadomości i poszukuje tego balansu – powiedziała.
Całą rozmowę zobaczysz w wideo na górze strony.
@julia_rocka Macie już swój bilet?❤️
♬ Cleaning - Owen Wang
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Halina Mlynkova przeszła metamorfozę. Fani: "Wiosenne szaleństwo"
- Syn Macieja Orłosia opowiedział o relacji ze znanym ojcem. "Jak byłem dzieckiem, to był płacz"
- Sara James tańczy z Heidi Klum. "Ciągle zaskakujesz"
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN