Jacek Poniedziałek szczerze o trudnej przeszłości i uzależnieniach: "Wiedziałem, że mam problem już od dawna"

Jacek Poniedziałek
Cover wideo/x-news
Jacek Poniedziałek w rozmowie z Markiem Sekielskim wrócił to trudnej przeszłości, a także przyznał się do uzależnień. Aktor zdradził, że zmaga się z alkoholizmem oraz seksoholizmem. Świadectwem wychodzenia z nałogu jest natomiast autorska książka "(Nie)Dziennik", która niebawem ujrzy światło dzienne.

Jacek Poniedziałek – walka z nałogami

Jacek Poniedziałek udzieli szczerego wywiadu Markowi Sekielskiemu. Aktor podczas rozmowy wyznał, że od lat zmaga się z uzależnieniami. Problemy z alkoholem zaczęły pojawiać się w momencie przeprowadzki z Krakowa do Warszawy. Artysta, który zaczął odnosić pierwsze sukcesy, regularnie sięgał po napoje wysokoprocentowe, by rozładować stres i napięcie.

- Z każdym rokiem i każdym spektaklem zwiększała się presja. (...) Ja sam wydawałem się sobie ciągle za mało doskonały. Odurzanie się było nie tylko sposobem odreagowania, ale także poradzenia sobie z napięciem. To jest mój największy problem - napięcie występujące pomiędzy aspiracjami i karierą a tym, jak się postrzega swój potencjał - powiedział Jacek Poniedziałek.

Artysta dodał również, że uzależnił się od seksu, a z rangi problemów zdał sobie sprawę dopiero po przeczytaniu własnych zapisków wykonanych w Nowym Jorku.

- Seksoholizm, może nie skrajny, to jest coś, z czym się borykam. (...) Odpalałem aplikację randkową i przez ten miesiąc czy półtora w Nowym Jorku miałem sporo partnerów, imprez, alkoholu, narkotyków. Bardzo dużo rzeczy się tam działo - zdradził aktor.

Jacek Poniedziałek o terapii i walce o lepsze życie

Aktor swoje życie skrupulatnie opisywał w notatkach. Jego prywatne zapiski miały zostać wykorzystane w spektaklu, jednak po powrocie do Polski nadarzyła się okazja, by wydać je w formie książki. Artysta podpisał więc umowę i wrócił do swojej osobistej historii. Z czasem odkrył, że życie, które opisał, dalekie jest od idealnego.

- Później przeczytałem te stare zapisy i złapałem się za głowę, bo tam był ciągle kac, pijany, naje*any, naćpany, przećpany, po imprezie. Tego było tyle... Właściwie każdy zapis, chociaż to nie było pisane codziennie, tylko co parę dni, to jest świadectwem upojenia. (...) Wiedziałem, że mam problem już od dawna - przyznał.

Jacek zdradził, że używki powoli niszczyły jego życie. Aktor nie panował nad ilością spożywanego alkoholu, który spektakularnie ściągał go na dno.

To mnie przeraziło, że podczas tych epizodów, mogę zabić. Mogę siebie zabić. Mogę wpaść pod tramwaj, skoczyć z wysokiego piętra, może stać się wszystko. Po wszystkim nie pamiętasz dosłownie nic. Wtedy postanowiłem, że muszę z tym skończyć. Nie tylko dlatego, że czułem się coraz gorzej. Wszystko zawalałem. Miałem umawiane wywiady i nie przychodziłem do studia, bo po prostu byłem nieprzytomny

– opowiadał.

Aktor postanowił zaczerpnąć porady specjalistów i rozpoczął terapię na zamkniętym odwyku. Dzięki pomocy lekarzy przepracował traumy z dzieciństwa, nauczył się wybaczać i pogodził się z samym sobą. Obecnie Jacek nie pije i nie korzysta z substancji psychoaktywnych od ponad roku. Wyjście z uzależnień okupione było wielkimi przeżyciami, które zapoczątkowały depresję. Dziś Jacek leczy się psychiatrycznie i bierze antydepresanty.

- Przestałem kopać się z koniem i ścigać ze wszystkimi w swojej głowie. Zacząłem coraz swobodniej i z większą tolerancją i przymrużeniem oka patrzeć na siebie i na swoje wady, których mam bez liku, jak każdy - podsumował Jacek Poniedziałek w rozmowie z Markiem Sekielskim .

Jacek Poniedziałek o agresji z powodu orientacji seksualnej: Dostałem po głowie i to dosyć mocno

Zobacz także:

Nergal skazany za obrazę uczuć religijnych. Grzywna jest wysoka

Uratowała skrajnie wyczerpanego psa, który niemal przymarzł do budy: "Chcemy, żeby trafił do domu, w którym zapomni o tym, co było"

Stolarstwo nową pasją Polaków. Jan Mela także zaczął tworzyć w drewnie

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości