Izabela w tajemniczy sposób zaginęła na autostradzie. Miała odebrać ojca ze szpitala

Izabela zaginęła na autostradzie. Jest apel męża
Izabela zaginęła na autostradzie. Jest apel męża
Źródło: aureliano1704/Getty Images
35-latka zaginęła na autostradzie w zagadkowych okolicznościach. Ostatni raz z miejsca zdarzenia kontaktowała się telefonicznie z ojcem, którego miała odebrać ze szpitala. Policja udostępniła jej wizerunek.

Izabela zaginęła na autostradzie

9 sierpnia 35-letnia Izabela Parzyszek jechała białą Skodą Citigo autostradą A4 z Bolesławca do Wrocławia (woj. dolnośląskie), aby odebrać ojca ze szpitala. Około godziny 19:30 zadzwoniła do taty, mówiąc mu, że samochód zepsuł się na wysokości wsi Kwiatów, na 78. kilometrze A4. Zanim dotarła do niej pomoc, Izabela zniknęła. Nikt nie wie, co się z nią stało. Rodzina od kilku dni żyje w wielkiej niepewności. – Jakby wyparowała z auta. A my nie mamy czego się chwycić – rozpacza w rozmowie z "Onetem" mąż zaginionej kobiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Uwaga! TVN. 16-latka zostawiła list i zniknęła, rodzice mają żal do policji: "Wpadła w tryby i tak została potraktowana"
Uwaga! TVN. 16-latka zostawiła list i zniknęła, rodzice mają żal do policji: "Wpadła w tryby i tak została potraktowana"
Źródło: Uwaga! TVN

Według policji, cała okolica została dokładnie sprawdzona. Miejsce zaginięcia przeszukiwała również rodzina i przyjaciele. W działania te zaangażowało się ponad 120 osób. Także członkowie wspólnoty Świadków Jehowy, do których należy kobieta.

Bolesławieccy mundurowi prowadzą poszukiwania zaginionej mieszkanki Kruszyna. Jeżeli ktoś posiada informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionej proszony jest o kontakt z bolesławiecką Policją tel. 47 873 32 00 lub 201.

Mąż prosi o pomoc w poszukiwaniach żony

Policja udostępniła wizerunek kobiety z dnia zaginięcia: Kobieta ma 35 lat, mierzy 173 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, włosy koloru blond, długości do ramion, oczy koloru brązowego. Ostatni raz była widziana w dniu 9 sierpnia, na terenie powiatu złotoryjskiego.

- Ojciec miał z nią ostatni kontakt o 19:37. Powiedziała, że nie zadzwoniła po lawetę. Poprosiła, żeby to zrobił. Kazał jej poczekać. Wysłał tam swoich znajomych - mówi w rozmowie z "Onetem" pan Tomasz, mąż zaginionej.

Mąż kobiety przyznaje, że zaginięcie zostało zgłoszone następnego dnia rano. Rodzina miała nadzieję, że Izabela za chwilę się odnajdzie. Ale każda godzina zaczęła ich napawać coraz większym lękiem. - Cały czas jesteśmy na łączach z policją. Pierwszego dnia funkcjonariusze podchodzili sceptycznie do sprawy. Rozważali wszystkie scenariusze. Ale od razu zbadali jej telefon i sprawdzili poszlaki. Ja znam żonę, wiem, że nie uciekła. Że nikogo nie miała - mówi "Onetowi" pan Tomasz.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości