Tamara Gonzalez Perea we wzruszających słowach wspomina tatę. "Jako dziecko nie rozumiałam, że zginął"

Tamara Gonzalez Perea
Bartosz Krupa/East News
Tamara Gonzalez Perea niejednokrotnie podkreślała w wywiadach, że wyczucie stylu i niepowtarzalny gust zawdzięcza swojemu tacie. Wiadomo jednak, że nigdy go nie poznała. Teraz w ujmujących słowach, za pośrednictwem mediów społecznościowych nawiązała do tego, czy brakowało jej ojca.

Tata Tamary Gonzalez Perey

Od najmłodszych lat Tamara Gonzalez Perea była uczona tego, że można osiągnąć wszystko, dzięki swoim marzeniom i samozaparciu. Mama Tamary uczyła się prawa pracując w szpitalu, natomiast tata przeprowadził się z Panamy do Szczecina, studiował, został inżynierem, a potem projektował okręty dla stoczni.

- Przyjechał do kompletnie obcego kraju, nie mówił ani słowa po polsku. Zaczął bardzo trudne studia, ale wszystkiego się nauczył, podołał. Do tego był trochę postrzelony i to też mam po nim. Mama mówi, że tatę zawsze nosiło, był niepokorny, szedł pod prąd, robił swoje. Jak ja. (…) Mama opowiadała, że on miał więcej garniturów niż ona wszystkich ubrań, butów i dodatków razem wziętych. Prawdopodobnie więc po nim odziedziczyłam tę miłość do mody – mówiła Tamara Gonzalez Perea w wywiadach.

Tamara Gonzalez Perea o ojcu

W Dniu Ojca, na swoim profilu w mediach społecznościowych influencerka po raz kolejny poruszyła temat swojego taty. Obszerny wpis zadedykowała tym, którzy - tak jak ona - znają ojca wyłącznie z opowieści oraz zdjęć.

- Przez większość życia, byłam na niego obrażona. Jako dziecko nie rozumiałam, że zginął - czułam się porzucona i wściekła, że nie mogę cieszyć się miłością i obecnością obojga rodziców. Czułam, że to takie niesprawiedliwe! Dopiero jako dorosła kobieta zaczęłam pracować nad moją relacją z tatą na terapii, Ustawieniach Systemowych, przy pomocy medytacji i pracy z Wewnętrznym Dzieckiem. Naprawdę zaczęłam go kochać i doceniać za to, co mi dał, chociaż był ze mną tak krótko – zaczęła swój wpis na Instagramie.

Dodała, że według "ustawień systemowych", czyli krótkiej formy pracy terapeutycznej, która pozwala spojrzeć na osobistą historię, problemy i trudności życiowe w kontekście własnego systemu rodzinnego, ojciec symbolizuje m.in. moc wyjścia do świata z kreacją i pieniądze.

- Nic dziwnego, że kiedy żyłam w złości do niego, moje finanse stały raczej kiepsko, a wszystko zmieniło się natomiast, kiedy przetransformowałam te uczucia m.in. we wdzięczność do taty za najcenniejszy dar jaki od niego otrzymałam - ŻYCIE. Dziękuję tato, że mam w sobie tak wiele z Ciebie – napisała Tamara Gonzalez Perea.

Podpowiedziała również obserwatorom, że jeżeli nie otrzymali czegoś od swoich rodziców, powinni pamiętać, że mogą dać to sobie samodzielnie. Dodała, że podczas terapii w odniesieniu do swoich rodziców często pracuje się ze sformułowaniem: "Dziękuję wam za życie. Resztę dam sobie sama/sam, albo wezmę od świata".

Macademian Girl: "Kiedy byłam dzieckiem, dotknął mnie rasizm". Zobacz wideo:

Zobacz też:

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości