Podróżnik Mateusz Waligóra od kilkunastu dni przemierza samotnie Polskę, wędrując wzdłuż Wisły. Założeniem jest przejście 1200 km od źródeł rzeki pod Baranią Górą, przez Kraków, Warszawę, Toruń, w stronę morza. Razem osiem województw, setki wiosek i kilka dużych miast. Podróżnik chce pokazać, jak wielkie znaczenie dla ludzi ma najdłuższa rzeka w Polsce.
Opactwo w Tyńcu
Początki nie były łatwe. Mateusz walczył m.in. z ulewnymi deszczami oraz plagą komarów. Po pokonaniu 200 km i tygodniu marszu dotarł do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.
To miejsce absolutnie przepiękne, swoista nagroda za te wszystkie trudy, które przyniosły mi pierwsze dni
- stwierdził Mateusz.
Dodał także, że rzeka od źródeł aż do Tyńca jest bardzo różnorodna. Początkowo ma postać wąskiego strumienia, który następnie zamienia się w górski potok, a od Oświęcimia Wisła jest szeroka i meandruje.
Gród Kraka i Sandomierz
Pierwszym dużym miastem, do którego dotarł był Kraków. Do byłej stolicy Polski doszedł po dziewięciu dniach wędrówki.
Ponad tydzień marszu to wystarczający czas, aby przyjrzeć się rzece. Zobaczyć, jak Wisła jest piękna i fascynująca, ale też zaniedbana i brudna. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, jak będzie ona wyglądać w przeciągu kilkuset lat
- przypomniał podróżnik.
Po opuszczeniu Krakowa Mateusz udał się do Sandomierza, rozbijając po drodze swój namiot m.in. w Niepołomicach czy Szczucinie. Do miasta dotarł po siedmiu dniach i był nim zachwycony.
Przede mną 800 km. O tym, co wydarzy się dalej, o tym kogo spotkam opowiem wam w kolejnych relacjach
- powiedział.
>>> Zobacz także:
Polak pierwszym człowiekiem, który samotnie przeszedł Gobi
Podróżuje w miejsca, które mogą zniknąć z mapy świata
Waligóra i Konrad chcieli przejść pustynię Salar de Uyuni. Uniemożliwił im to nieszczęśliwy wypadek
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf
Reporter: Szymon Brózda