Gdy fotografka Magda Mroczek-Stachowiak miała pięć lat, podarowano jej lalkę krakowiankę . To właśnie ona zapoczątkowała kolekcję.
- Jako dziecko byłam pod wpływem ówczesnego reżimu telewizji, w której bardzo często pokazywano zespoły folklorystyczne. Ogromnie podobały mi się te stroje. Były kolorowe, bajeczne. Jako dziewczynka rysowałam krakowianki zamiast księżniczek. I babcia zachęciła mnie do tego, by zbierać lalki w strojach regionalnych – oświadczyła.
Lalki ubrane w stroje ludowe
Następnie do kolekcji dołączył więc krakowiak, góralka, góral i łowiczanka. Kiedy pani Magda miała dziesięć lat, dostała w prezencie lalkę ze Szkocji. I to był początek fascynacji lalkami nie tylko polskimi, ale także zagranicznymi. Pokochała też lalki typu fashion dolls, które stylizuje i fotografuje w różnych częściach świata.
- Lalki, które zabrałam tutaj do studia, są ubrane w stroje, które własnoręcznie wykonałam. W świecie kolekcjonerskim nazywa się to "jedyne w swoim rodzaju". I są to ubrania, które zostały wykonane na potrzeby odbytych przeze mnie podróży – oświadczyła fotografka.
Dzień Dobry TVN
I tak udając się w podróż do studia Dzień Dobry TVN kolekcjonerka, wystylizowała jedną z lalek na Dorotę Wellman – w czerwoną bluzkę i musztardowe spodnie.
Pozostałe lalki, które gościły w studiu, towarzyszyły Magdzie Mroczek-Stachowiak w Chinach, Kambodży, Wielkiej Brytanii, Japonii, Malezji i Holandii.
- To jest proces, który trwa wiele miesięcy. Podróże planuje się z ogromnym wyprzedzeniem. Gdy wstępnie wszystko jest już zaklepane, to wtedy szukam lalki o odpowiednich rysach twarzy, karnacji, żeby pasowała do właściwego kraju. Następnie szyję ubranko – dodała.
Gdy mieszkańcy widzą, jak pani Magdalena fotografuje lalki, zazwyczaj robią zdjęcia, przypatrują się, podziwiają te mini dzieła sztuki. – W Maroku w trakcie fotografowania, podszedł pan i powiedział, że ta lalka byłaby idealną żoną: cicha, potulna, spokojna - wspomniała kolekcjonerka.
Zdjęcia lalek
Patrząc na zdjęcia wykonane przez panią Magdalenę, niekiedy ma się wrażenie, że modelka jest żywa.
– Chodzi o to, by wrażenie realizmu było maksymalnie prawdziwe. Stąd się bierze to, że je stylizuję, nawiązując do danej kultury i na miejscu fotografuję je tak, jakby naprawdę tam mieszkały – oznajmiła.
Dzień Dobry TVN
Fotografka niekiedy lalki sprzedaje innym kolekcjonerom. Sama lalka kosztuje kilkaset złotych, natomiast jej strój to oddzielna kategoria.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz też:
Utalentowana baletnica, która została projektantką. "Mam obowiązek spełniać ludzkie oczekiwania"
Towarzystwo Cyklistów i Motocyklistów miało się bezpowrotnie zamknąć. "Groziła za to kara śmierci"
Autor: Dominika Czerniszewska