W rok Mateusz Bondarowski schudł 58 kg – początek zmian
Mateusz Bondarowski, od kiedy pamięta, był większy od innych osób. Otoczony zawsze przez grono znajomych nie zauważał, że jego waga cały czas rośnie, aż doszła do 158 kilogramów. Gdy więc w styczniu 2019 roku na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy była okazja do wylicytowania vouchera do dietetyka i trenera Jacka Kłębowskiego, postanowił spróbować. Pamięta jednak, że pierwsza wizyta nie należała do najłatwiejszych.
Chyba z 5 razy chciałem odejść, bo ja w głębi serca myślałem, że nie dam rady, że to jest coś, co mnie przerośnie. Waliło mi serce. Ja myślałem, że po prostu zaraz tam zejdę na tym fotelu, jak czekałem przed gabinetem – 5 razy chciałem uciec. Pamiętam – Jacek mi otworzył drzwi i już nie mogłem
- opowiadał w studiu Dzień Dobry TVN.
W rok Mateusz Bondarowski schudł 58 kg – plan działania
Tę pierwszą wizytę pana Mateusza pamięta również sam Jacek Kłębowski. Specjalista zauważył, że u jego pacjenta pojawiała się niepewność, czy zmiana będzie możliwa.
On przyszedł z pozoru uśmiechnięty. Kontaktowy człowiek, a jednak gdzieś ciągle zadawał pytania, czy on sobie poradzi, czy faktycznie jest to możliwe schudnąć jakąś ilość kilogramów i zadawał pytania, jak to będzie wyglądało
- zdradził dietetyk.
Obaj ustalili wstępne prognozy i plan działania. Okazało się, że dieta pana Mateusza pozostawiała wiele do życzenia – dzienna wartość wszystkich spożywanych przez niego posiłków wynosiła aż 5000 kalorii. Ekspert musiał więc opracować nowy jadłospis, z którego wyeliminował wiele niezdrowych przekąsek – tak oto zaczął się proces zmian nawyków żywieniowych. Obaj panowie ustalili też, że zmiana wagi nie będzie gwałtowna, tylko rozłoży się w czasie.
Wyliczyliśmy sobie, że to będzie praca na przynajmniej rok
- powiedział Jacek Kłębowski.
W rok Mateusz Bondarowskich schudł 58 kg – nowe życie
Już po pierwszym miesiącu okazało się, że Mateusz Bondarowski stracił około 10 kg, co pokazało jego determinację i zdyscyplinowanie. Mający obecnie 29 lat mężczyzna po roku swojej walki schudł 58 kilogramów i zszedł z rozmiaru 5XL do 2XL. W studiu zaprezentował nawet spodenki ze swojego poprzedniego życia.
Ja bym wszedł tak w nogawkę, jakbyśmy teraz spróbowali
- zaznaczył.
Przyznał, że w walce o nowego siebie bardzo ważne były motywacja i cel, do którego dążył. Skoro więc zrobił już ten krok i poszedł po pomoc do dietetyka, to nie mógł odpuścić. Na szczęście jednak cały czas mógł liczyć na wsparcie bliskich osób.
To był dla mnie egzamin. Ja zawsze się dobrze uczyłem i ja do tego podszedłem: ja muszę to zrobić!
- wyjaśnił.
Do tej pory też zwraca uwagę na to, co znajduje się na jego talerzu, więc w sklepie dokładnie studiuje etykiety różnych produktów spożywczych. Bliska jest mu także wszelka aktywność fizyczna. Dzięki temu wszystkiemu może obecnie cieszyć się lepszym zdrowiem i samopoczuciem, a w jego życiu pojawiły się też miłość i nowa praca.
Zobacz także:
- Jak pozbyć się zbędnych kilogramów po pandemii? "Wiosną chudnie się łatwiej" - przekonuje dietetyk
- Dlaczego diety nie działają? "Musimy podejść do tego z rozsądkiem”
- #Zostańwdomu, ale nie tyj. Dietetyk: "Jedząc 1000 kcal ponad zapotrzebowanie, można przytyć kilogram tygodniowo"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Wioleta Pyśkiewicz