Sytuacja frankowiczów
W 2008 roku kredytobiorcy zawarli umowę z Bankiem BPH ws. kredytu hipotecznego na 30 lat, czyli 360 miesięcy. Indeksowane we frankach szwajcarskich kredyty przeznaczane były na pokrycie kosztów budowy i wykończenia domów. Jednak rosnący kurs franka szwajcarskiego znacznie zwiększał wysokość rat kredytu.
W styczniu 2020 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku złożył wniosek do TSUE o wydanie orzeczenia w tej sprawie. Stwierdził, że umowy zawierane były na nieuczciwych warunkach i doprowadziły kredytobiorców do bardzo trudnych sytuacji finansowych.
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie frankowiczów
Inicjatorem zbadania sprawy był Sąd Okręgowy w Gdańsku. W orzeczeniu trybunału stwierdzono, że skutki uznania przez sąd nieuczciwego warunku w umowie podlegają przepisom prawa krajowego. Więc to krajowe sądy powinny decydować, czy umowy tych kredytów mają rację bytu.
W dużym uproszczeniu: banki pod naciskiem sądów i konsumentów zrywają umowy i zwracają kredytobiorcom zwiększone raty, ale ci z kolei mają zapłacić bankom za używanie ich kapitału. Na to kredytobiorcy nie chcą się zgodzić, powołując się m.in. na przedawnienie roszczeń banków. Samo przedawnienie jest jedną z kilku spornych kwestii, którą ma rozstrzygnąć TSUE.
TSUE wydał orzeczenie (C-19/20) w sprawie 5 pytań gdańskiego sądu. Odpowiedział, że sąd krajowy, który stwierdza nieuczciwy charakter warunków umowy zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem, powinien poinformować konsumentów o konsekwencjach prawnych, jakie może pociągnąć za sobą stwierdzenie nieważności zawartej wcześniej umowy.
- (...) warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nie istniejący, w związku z czym nie może on wywoływać skutków wobec konsumenta, co skutkuje przywróceniem sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej konsument znalazłby się w przypadku braku tego warunku - napisano w komunikacie prasowym TSUE.
- (...) unieważnienie umowy w postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku nie może zależeć od wyraźnego żądania konsumentów, lecz wynika z obiektywnego zastosowania przez sąd krajowy kryteriów ustanowionych na mocy prawa krajowego - czytamy dalej w komunikacie.
- (...) przepisy dyrektywy z jednej strony nie stoją na przeszkodzie temu, by sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, w przypadku gdy odstraszający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru - podał TSUE.
Według TSUE przepisy te stoją więc na przeszkodzie, by sąd krajowy mógł usunąć jedynie nieuczciwy element warunku umowy, jeżeli takie usunięcie polegałoby na zmianie treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty - a zbadanie tego należy do sądu.
- Trybunał stwierdził, że z dyrektywy nie wynika, że w sytuacji, w której rezygnacja przez konsumenta z prawa do powoływania się na nieuczciwy charakter wynika z jego wolnej i świadomej zgody, stwierdzenie nieuczciwego charakteru pierwotnych warunków danej umowy skutkuje unieważnieniem umowy w brzmieniu zmienionym aneksem, nawet jeśli, po pierwsze, usunięcie tych warunków doprowadziłoby do unieważnienia całości pierwotnie zawartej umowy, a po drugie, takie unieważnienie byłoby korzystne dla konsumenta - napisano w komunikacie.
TSUE podało, że tekst całego wyroku dostępny będzie na stronie internetowej Trybunału.
Wpływ wyroku TSUE
Według licznych opinii rozstrzygnięcie TSUE może mieć znaczący wpływ na uchwały Sądu Najwyższego. Posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zostało przesunięte i zapowiedziane na 11 maja. Jednym z powodów zmiany terminu było właśnie planowane ogłoszenie wyroku TSUE.
Wcześniej, 7 maja, spodziewana jest natomiast uchwała Sądu Najwyższego. Skład 7 sędziów odpowiedzieć ma na pytania prawne zadane w związku ze sprawą przez Rzecznika Finansowego.
Od wszystkich tych decyzji zależeć będą dalsze losy frankowiczów i tego, czy roszczenia banków względem nich zostaną uznane za przedawnione. Istotne jest również, czy banki mogą w tej sytuacji domagać się wynagrodzenia za kapitał, za który kredytobiorcy nabyli nieruchomości.
Zobacz też:
Kredyty we frankach szwajcarskich. Radca prawny tłumaczy, dlaczego nie warto iść na ugodę z bankiem
Frankowiczu nie przepłacaj! Pozew frankowy nie tak skomplikowany i drogi jak się wydaje
Zobacz video: Boom na kredyty mieszkaniowe trwa
Autor: Diana Ryściuk
Źródło zdjęcia głównego: E+