Joanna Brodzik szczerze o trudnym dzieciństwie. Nazywano ją bękartem

Joanna Brodzik
Fot. Kamil Piklikiewicz/East News
47-letnia aktorka po latach zwierzyła się ze swojej traumy, która dotknęła ją w dzieciństwie. W wywiadzie opowiedziała o tym, jak była wyśmiewana przez swoich rówieśników, na wskutek czego nabawiła się ogromnych kompleksów.

Joanna Brodzik wspomina ciężkie dzieciństwo

Aktorka pierwszy raz publicznie przedstawiła swoją historię dzieciństwa, które nie było dla niej sielanką. Joanna urodziła się jako nieślubne dziecko pary nastolatków, i - aby nie zaburzyć ich życia - postanowiono, że trafi pod opiekę babci. Społeczność małej miejscowości, w której żyła Brodzik, nie akceptowała tego faktu, a dziewczynka była wielokrotnie wyśmiewana i szykanowana.

Urodziłam się w małym miasteczku w 1973 roku jako owoc wielkiej miłości dwojga nastolatków. W sposób nagły dla obu rodzin, powodując w życiu moich rodziców, licealistów, ogromne zamieszanie. Obie rodziny nie dźwignęły tej sytuacji i rodzice nie dostali szansy na to, by być razem. Moja babcia, czterdziestokilkuletnia wówczas kobieta, zdecydowała się przejść na rentę i zaopiekować się mną, by mogła dopełnić się edukacja mojej mamy. Byłam obiektem sensacji

- opowiada Joanna Brodzik.

Artystka wspomniała również o tym, że była celem nie tylko dla swoich kolegów i koleżanek ze szkoły, ale również nauczycieli i osób duchownych. Opowiada o okropnych scenach, które zapadły głęboko w jej pamięci, kiedy to najpierw ksiądz nie wyraził zgody na chrzest nieślubnego dziecka, a potem problemy pojawiły się, gdy chciała wraz z rówieśnikami przygotować się do pierwszej komunii świętej.

Byłam ochrzczona z wody. Ksiądz się nie zgodził, by mnie ochrzcić w kościele. Kiedy chciałam jak wszystkie dzieci przygotować się do pierwszej komunii świętej, siostra katechetka powiedziała moim koleżankom, żeby się ze mną nie zadawały, bo jestem bękartem i czerwoną świnią. Babcia poszła wtedy do katechetki i ją spoliczkowała, a potem powiedziała mi, że do komunii nie przystąpię, i że pana Boga ma się w sercu

- wspomina aktorka.

Liczne kompleksy, strach i niechęć do samej siebie – taki był skutek mierzenia się w dzieciństwie z oceną innych osób. Kiedy była nastolatką, otoczenie zaczęło również żartować sobie z jej wyglądu. Joanna bardzo szybko zaczęła nabierać kobiecych kształtów, miała dojrzałą, śniadą cerę i ciemne włosy. Wtedy mówiono o niej „wąsata Cyganka”.

Cierpienie, jakie przeżywała młoda Joanna Brodzik totalnie zrujnowało jej pewność siebie. Mimo że była niezwykle inteligentną uczennicą, stypendystką ministerstwa, to z tyłu głowy wciąż dotykała ją przeszłość. Udało jej się uporać z tymi problemami dopiero, gdy branża filmowa doceniła i wypromowała jej talent i urodę.

Akt odwagi Joanny Brodzik

Joanna Brodzik zaprosiła kobiety i mężczyzn do podzielenia się swoimi trudnościami. Jej apel spotkał się z ogromnym oddźwiękiem, czego sama się nie spodziewała. Tysiące osób zaczęło pisać Joannie, czego się wstydzą i z jakimi problemami się mierzą każdego dnia. Wzruszona opublikowała film z podziękowaniami dla tych, którzy zdobyli się na taki akt odwagi.

Joanna Brodzik – kariera

Joanna Brodzik jest uważana za jedną z najpiękniejszych polskich twarzy i najbardziej utalentowanych aktorek. Doskonale znana z serialu "Magda M.", w którym odegrała tytułową rolę. Występowała również w produkcji "Kasia i Tomek" - tam grała razem z mężem Pawłem Wilczakiem i dzięki tej roli w 2007 roku nagrodzono ją Telekamerą w kategorii Najlepsza aktorka. Brodzik ma na swoim koncie również sukces za granicą. Za rolę w "Jasnych błękitnych oknach" nagrodzona ją na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Madrycie. Joanna Brodzik została wtedy laureatką w kategorii Najlepsza aktorka.

Zobacz też:

Autor: Bartosz Tomaszewski

podziel się:

Pozostałe wiadomości