Gwiazdy na oficjalnej premierze filmu „Sala samobójców. Hejter". Kto pojawił się na czerwonym dywanie?

''Gwiazdorska premiera filmu ''Sala Samobójców. Hejter'', reporter: Barbara Pasek
Wielki przebój powraca w nowej odsłonie. Gwiazdorska obsada, wstrząsający przekaz i głośna premiera. Już 6 marca do kin trafi druga części filmu „Sala samobójców. Hejter". Kto pojawił się na czerwonym dywanie? Zobaczcie relację Basi Pasek.
Julia Wieniawa pierwszy raz wystąpiła z siostrą. "Też ma marzenia, żeby wejść w świat aktorski"
Materiał promocyjny
Julia Wieniawa pierwszy raz wystąpiła z siostrą. "Też ma marzenia, żeby wejść w świat aktorski"
Najbardziej rozpoznawalna polska kampania świąteczna znów wraca.

„Sala samobójców. Hejter"

Jan Komasa po wielkim sukcesie filmu „Sala Samobójców” wraca z drugą częścią. Tym razem historia produkcji skupiać się będzie na mrocznej stronie mediów społecznościowych. Jakie zagrożenia czekają na bohaterów i do czego doprowadzić może hejt? O tym dowiemy się już 6 marca.

Na ekranie zobaczymy znanych i lubianych aktorów. Wśród nich m.in. Maciej Musiałowski, Agata Kulesza, Maciej Stuhr, Vanessa Aleksander, Julia Wieniawa, Danuta Stenka, Jacek Koman czy Adam Gradowski.

„Sala samobójców. Hejter" - premiera

Po prawie 10 latach przerwy do kin powraca kolejna część „Sali Samobójców”. Jak na planie czuli się aktorzy? Jedną z postaci, która ponownie pojawi się na ekranie, jest Agata Kulesza.

Pierwszy raz wróciłam do tej samej postaci po 10 latach. Wraca Beata Santorska z Sali Samobójców. Prowadzi przedsiębiorstwo hejtujące, ale energia wraca. Spotkała ucznia, a uczeń przerósł mistrza

– powiedziała Agata Kulesza.

Aktorka podkreśliła w wywiadzie, jak ważne jest podjęcie tematu hejtu w sieci. Powiedziała, że aktualnie panuje brak odpowiedzialności za rzucane słowa, co Jan Komasa ukazał w filmie. Przyznała, że sama padła ofiarą hejtu, ale nie chce cytować słów jego autora, ponieważ wtedy nada temu ważności.

Zobacz video:

Agata Kulesza na premierze filmu ''Sala samobójców. Hejter''

Nowa odsłona filmu porusza ważne dla społeczeństwa tematy. W dobie dzisiejszych czasów nie zwracamy uwagi na krzywdę, która ma miejsce w wirtualnym świecie. Maciej Musiałowski przyznał, że przygotowując się do roli, spotkał się z osobami, które na co dzień zajmują się hejtowaniem ludzi, tworzeniem fałszywych kont i niszczeniem firm bądź osób publicznych. To przerażające zajęcie niesie ze sobą wiele przykrych konsekwencji.

Do tych agencji można się zgłosić, zapłacić pieniądze i poprosić, żeby ukierunkować kampanię konkretnie w jakimś celu. Celem może być zbudowanie, jak i zniszczenie czyjegoś wizerunku. Hejt stał się walutą i to jest przerażające, że przykład idzie z góry. Ludzie, którzy mieli być autorytetami, albo są naszymi politykami, albo upadają, albo sami hejtują ze wszystkich stron

– powiedział Jan Komasa.

Powagę filmu podkreślił także Maciej Stuhr. Aktor podczas rozmowy przyznał, że powinniśmy zacząć wielką dyskusję na temat tego, czym jest hejt i jakie są jego przyczyny i konsekwencje.

Ten film miał być prowokacją, ostrzeżeniem, miał wybiegać w przyszłość. Okazało się, że ta przeszłość szybko stała się teraźniejszością, bo nawet prześcignęła nasz film

- dodał Jan Komasa.

Koproducentka filmu „Sala samobójców. Hejter" jest Dominika Kulczyk, która również poparła to, że hejt jest problemem dzisiejszych czasów i trzeba o nim mówić głośno. To jest coś, czemu przede wszystkim musimy mówić stanowczo NIE.

Czuje się zaszczycona, że mogę być częścią tak ważnego głosu. Mówionego przez tak doskonałych artystów

– powiedziała

Jak pracę z wybitnymi aktorami wspomina Maciej Musiałowski?

Była to piękna przygoda, z Agatą Kuleszą, myślę, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby się zaprzyjaźnić. Tak samo z Maćkiem Stuhrem, który był na moich urodzinach i śpiewał do rana ze mną przy fortepianie. Bardzo się cieszę, że to się wydarzyło i jestem wdzięczny Jankowi Komasie za zebranie takiej obsady

- dodał aktor.

Vanessa Aleksander, która wciela się w postać Gabi Krasuckiej podczas premiery drugiej części "Sali Samobójców" podzieliła się wrażeniami z pracy nad filmem.

Szczerze? Czułam się fatalnie. To był najtrudniejszy projekt i najtrudniejsze spotkanie z samą sobą, ponieważ zobaczyłam w sobie złość, nienawiść i rozgoryczenie.

Często po planie wracała do domu i płakała w poduszkę, bo nie wiedziała co się z nią dzieje. Podkreśla, że to był dla niej najważniejszy projekt i jest ogromnie wdzięczna, że mogła wziąć w nim udział.

Zobacz video:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości