Czy zabiegi z zakresu medycyny estetycznej niosą za sobą ryzyko poważnych powikłań? "Powinniśmy robić to świadomie, w dobrym miejscu"

Bartłomiej Kwiek
Straciła wzrok po podaniu kwasu hialuronowego
Źródło: Dzień Dobry TVN
Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych poinformowało o pierwszym w Polsce przypadku ślepoty, który okazał się następstwem podania kwasu hialuronowego. Pacjentka straciła wzrok po zabiegu, którego celem była korekta nosa. Czy tego typu procedury zawsze niosą za sobą ryzyko poważnych powikłań? Na to pytanie odpowiedział w Dzień Dobry TVN Bartłomiej Kwiek, ekspert w dziedzinie dermatologii estetycznej.

Kobieta straciła wzrok po podaniu kwasu hialuronowego

Zabiegi kosmetyczne z wykorzystaniem kwasu hialuronowego cieszą się w Polsce niemałym zainteresowaniem. Popularny wypełniacz najczęściej wstrzykuje się w usta, jednak z jego pomocą można też modelować inne partie twarzy. Okazuje się, że w określonych przypadkach może to nieść za sobą poważne konsekwencje. Pacjentka, która straciła wzrok po zabiegu korekty nosa, doznała również udaru.

- Procedury medycyny estetycznej wywodzą się z chirurgii plastycznej. Mają być bezpieczne, szybkie i proste. Mało inwazyjny zabieg powinien być bardziej bezpieczny, niż chirurgia nosa. Takich zabiegów wykonuje się na świecie miliony. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych wykonuje się ich kilkanaście milionów rocznie. Z tego trzy z nich to takie, podczas których może dojść do podobnego powikłania, a jednak takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko. Na kilkadziesiąt lat stosowania wypełniaczy, są to pojedyncze przypadki. Te procedury są bezpieczne, szczególnie w dobrych rękach, ale mogą zdarzyć się odstępstwa. Na całej naszej twarzy znajdują się połączone ze sobą naczynia krwionośne, możemy wyróżnić szczególnie ryzykowne miejsca. Zabieg korekty nosa jest zabiegiem podwyższonego ryzyka, ale statystycznie jest to bardziej bezpieczne, niż wejście do samochodu. Nie zmienia to jednak faktu, że powinniśmy robić to świadomie, w dobrym miejscu, żeby to bardzo niskie ryzyko zminimalizować prawie do zera - zauważył Bartłomiej Kwiek, ekspert w dziedzinie dermatologii estetycznej.

Doświadczony lekarz zauważył też, że w przypadku tego rodzaju powikłań, istnieje szansa na uratowanie narządu wzroku pacjenta. Podanie w to samo miejsce hialuronidazy, czyli preparatu rozpuszczającego kwas hialuronowy, umożliwia zneutralizowanie działania określonej ilości preparatu. Substancję podaje się w okolicy gałki ocznej lub pod pełną kontrolą prosto do naczynia. Taką metodę się w Chinach, gdzie odnotowuje się największą liczbę podobnych powikłań.

- Wydaje się, że prawidłowo przeprowadzone procedury medyczne, wdrożone zaraz po takim niefortunnym incydencie, mogą znacznie zmniejszyć ryzyko. Najważniejsze jest jednak to, by nie leczyć powikłań, tylko starać się unikać takich sytuacji, czyli na przykład stosować tępe narzędzia, w tym wypadku tępe grube kaniule, uniemożliwiające wejście w taką cienką tętnicę - ocenił specjalista.

Powikłania po podaniu kwasu hialuronowego

O dramatycznych wydarzeniach, do których doszło w jednym z gabinetów kosmetycznych poinformowało Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych z Warszawy, publikując oświadczenie na facebookowym profilu. Z jego treści wynika, że klientka poddała się korekcie kształtu nosa najprawdopodobniej przy użyciu kwasu hialuronowego. Po dwóch dniach wróciła do salonu, nie widząc na jedno oko. Dodatkowo pojawiły się wymioty.

-  W szpitalu okazało się, że pacjentka ma również objawy sugerujące udar - napisano w komunikacie. - Sytuacja zdarzyła się w gabinecie kosmetycznym, aczkolwiek zatkanie tętnicy ocznej może się przydarzyć każdemu z nas - podkreślono.

Stowarzyszenie podkreśliło, że zabieg został wykonany przez osobę "nieuprawnioną". Problem polega na tym, że przepisy nie regulują zasad dotyczących podawania kwasu hialuronowego. Sam preparat można zakupić w Internecie, bez podawania jakichkolwiek szczegółowych danych.

Kto może podawać kwas hialuronowy?

Lekarze medycyny estetycznej od lat podnoszą kwestię braku jasnych zasad dotyczących uprawnień do wykonywania zabiegów upiększających. W tle tej batalii wielkie pieniądze - przewiduje się, że do 2024 roku wartość tego rynku wzrośnie do 12 mld dolarów. Nic więc dziwnego, że walka o monopol jest zacięta.

Kosmetolodzy podkreślają, że dostęp do kwasu hialuronowego nie jest obarczony żadnymi restrykcjami. Zaznaczają również, że zawodu uczą się na wyspecjalizowanych studiach wyższych, z kolei lekarze często wybierają tę specjalizację jako formę dobrego zarobku, często niezwiązaną z wykonywaną ich praktyką.

Naczelna Izba Lekarska w stanowisku z kwietnia 2021 roku łączy ze sobą sprzeczne informacje. Z jednej strony podkreśla, że "producenci kwasu hialuronowego wskazują wprost, iż wyrób ten może być używany wyłącznie przez wykwalifikowanego lekarza", z drugiej zaś wskazuje na "brak przepisów wskazujących wprost, iż zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego mogą wykonywać jedynie osoby z odpowiednimi uprawnieniami". Pomijając wyraźne rozminięcie się przepisów, warto też zauważyć, że opinie NIL dotyczą lekarzy i nie wyrażają bezpośredniego sprzeciwu przeciwko prowadzeniu takich praktyk przez kosmetologów.

Jako przeciwskazanie do podawania kwasu hialuronowego przez osoby niebędące lekarzami Naczelna Izba Lekarska podaje fakt, że w przypadku wystąpienia natychmiastowych objawów niepożądanych może być niemożliwe szybkie podjęcie leczenia. W literaturze fachowej opisuje się przypadki niedrożności naczynia, utraty widzenia z objawami udaru czy ostrych objawów padaczkowych jako powikłania po podaniu kwasu hialuronowego.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

podziel się:

Pozostałe wiadomości