Niespełna dziewięcioletnia Nadia Witek i jej piętnastoletni brat pasją do sportu zarazili się od swojego taty, który ćwiczy od 30 lat.
Oskar zaczął jeździć ze mną na treningi, jak miał roczek. (...) Trzy razy w tygodniu trenujemy wspólnie, więc Nadia od początku na to patrzyła. I jak my się rozciągaliśmy, to ona się rozciągała, jak robiliśmy pompki, to ona też robiła pompki
- wspominał ojciec rodzeństwa, Grzegorz Witek.
"Gen od Boga"
Dziewczynka wykonywała pierwsze gimnastyczne figury już w wieku 5 lat. Szybko robiła postępy, dlatego rok później rodzice zdecydowali, że powinna rozwijać swoje umiejętności. Dzięki ogromnemu talentowi i pracowitości wkrótce zaczęła odnosić sukcesy.
Ćwiczy cały czas, przed treningiem, po treningu. Nigdy nie ma dość. Tak się przyzwyczaiłam do jej wygibasów, że już mnie nic nie zdziwi, nie zszokuje. Nawet jak idziemy na spacer i ona zauważy jakąś rurkę, belkę, coś na czym mogłaby się zawiesić, to na pewno to zrobi
- mówiła mama rodzeństwa, Karina Witek.
Nadia dostała gen od Boga i łatwo jej wszystko przychodzi
- dodał tata.
Obecnie dziewczynka jest mistrzynią świata w akrobatyce powietrznej w swojej kategorii wiekowej. Rok temu stanęła też na podium mistrzostw Polski.
"Tytan pracy"
Oskar trenuje karate od dziewiątego roku życia. Pierwsze lata nie były łatwe i wielokrotnie musiał uznawać wyższość swoich rywali. Jednak dzięki ogromnemu zaangażowaniu w ćwiczenia w końcu i on zaczął stawać na podium.
To tytan pracy, który na początku dostawał mnóstwo razy wciry na zawodach i był płacz, ale nigdy się nie poddał. Wyciągnął z tego wnioski i jest w miejscu, w którym niejeden chciałby być
- podkreślił pan Grzegorz.
Aktualnie piętnastolatek jest wicemistrzem Europy w karate i multimedalistą w polskich i międzynarodowych zawodach w tej dyscyplinie.
Oskar ćwiczy sześć razy w tygodniu, ale nie narzeka, ponieważ bardzo lubi swoją dyscyplinę sportu.
Uwielbiam walczyć, uwielbiam rywalizację między zawodnikami i kto okaże się tego dnia lepszy
- zdradził nastolatek.
Zaangażowanie chłopca docenia także jego trener Tomasz Najduch.
Ma duży talent i też dużą determinację. Każdemu trenerowi życzę takie podopiecznego, którego trzeba jeszcze wstrzymywać, żeby nie ćwiczył za dużo, a on by chciał ćwiczyć 24 godziny na dobę, a tak się nie da
- stwierdził mężczyzna.
Nadii i Oskarowi życzymy kolejnych sukcesów.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
>>> Zobacz także:
Parkour w czasie pandemii we własnym domu. Propozycja treningu dla najmłodszych
Autor: Iza Dorf
Reporter: Marta Buchla