Mimo że termin "syndrom środkowego dziecka" w psychologii nie istnieje, wielu naukowców zauważa, że z kolejnością urodzenia wiąże się pewien układ ról oraz oczekiwań ze strony członków rodziny. W jaki sposób to działa?
Skąd się bierze syndrom środkowego dziecka?
Syndrom środkowego dziecka jest zjawiskiem badanym przez psychologów od lat. Pierwszą próbę jego wyodrębnienia i analizy podjął na przełomie XIX i XX wieku Alfred Adler, który postanowił sprawdzić, czy na osobowość człowieka faktycznie ma wpływ kolejność urodzenia. Zdaniem naukowca najstarsze dziecko ma skłonność do perfekcjonizmu, nie potrzebuje akceptacji dla podejmowanych przez siebie działań, w odważny sposób uczestniczy też w różnego rodzaju dyskusjach. To wyczekane i upragnione dziecko rodziców, które przez pewien czas ma ich tylko dla siebie.
Najmłodsze dziecko – według Adlera – często jest z kolei samolubne i nieskore do dzielenia się z innymi. Zazwyczaj ma również wysoką samoocenę – w końcu to właśnie jemu rodzina poświęcała przez długi czas najwięcej uwagi. Jak twierdził Adler, najmłodsze dziecko jest zwykle najmniej empatyczne, bowiem jest najłagodniej traktowane i najwięcej się mu wybacza.
Środkowe dziecko potrzebuje – zdaniem naukowca – najwięcej aprobaty ze strony otoczenia, często też ma problemy z samooceną i stara się walczyć o uwagę rodziców. Wynika to z tego, że najstarsze dziecko jako pierwsze osiąga pewne sukcesy, przez co wielokrotnie jest dla rodzeństwa stawiane za wzór. Z kolei najmłodsze dziecko wymaga największej opieki. Zarówno dzieci najstarsze, jak i najmłodsze mają precyzyjnie określone role, podczas gdy średnie dziecko nie potrafi się pośród nich odnaleźć, co z kolei często prowadzi do tego, że czuje się ono „nijakie”.
Środkowe dziecko – wady i zalety wynikające z pozycji w rodzinie
Syndrom dziecka środkowego wiąże się z problemem uchwycenia i określenia własnej tożsamości. Z jednej strony „średniak” wciąż słyszy, że powinien w wielu kwestiach ustąpić młodszemu dziecku, bo jest starszy, z drugiej strony – nie wolno mu robić wielu rzeczy, bo jest za młody. W takiej sytuacji dziecko może odczuwać zazdrość w stosunku do reszty rodzeństwa, wycofywać się i stawać się bardziej nieśmiałe. W takich okolicznościach środkowe dziecko nieraz czuje się niewidzialne, jego pozycja pozbawiona jest bowiem jakichkolwiek przywilejów.
Po pewnym czasie ma to jednak swoje zalety – kiedy średnie dziecko dorasta, potrafi przystosować się do różnych okoliczności, jest empatyczne i można na nim polegać. Potrafi się dogadać zarówno ze starszymi, jak i z młodszymi ludźmi. Środkowe dzieci dobrze sprawdzają się również w małżeństwie, rozumieją bowiem potrzeby innych. Doskonale radzą sobie w roli mediatorów, którzy umiejętnie potrafią rozwiązywać konflikty pomiędzy dwiema stronami. Poszukując własnej tożsamości, często stają się też bardziej kreatywne i zaczynają tworzyć.
Jak poradzić sobie z syndromem środkowego dziecka?
Zdaniem psychologów średnie dziecko – aby określić własną tożsamość – zwykle staje się albo bardzo grzeczne i zaczyna się opiekować młodszym rodzeństwem, albo nieznośne, dokucza rodzeństwu i jest nieposłuszne wobec rodziców. Wynika to z tego, że musi walczyć o uwagę zarówno ze starszakiem, jak i z maluchem. Często czuje się ignorowane, zdarza się, że samo zaczyna mówić rodzicom, bez pytania, gdzie wychodzi i kiedy wróci. Ciekawostką jest to, że słynny Kevin, który został sam w domu na święta, również był środkowym dzieckiem.
Zdarza się, że najstarsze dziecko robi bardzo dużo, aby zachwiać poczucie wartości tego średniego, próbując w ten sposób zdobyć uwagę i miłość rodziców. Bardzo często wyżywa się ono na rodzeństwie, krytykując jego pomyłki i zaniedbania. O wielu jego zachowaniach często rodzice nawet nie mają pojęcia, warto więc na to zwrócić szczególną uwagę, będąc rodzicem.
Współcześnie badania nad wpływem kolejności urodzenia na rolę człowieka kontynuuje Frank Sulloway, który uważa, że wszystkie dzieci w rodzinie powinny znaleźć własną niszę – pozwala ona przerwać zaciekłą rywalizację pomiędzy rodzeństwem, umożliwia także lepszą współpracę. Najważniejszą rolę do odegrania mają jednak sami rodzice, którzy powinni traktować wszystkie dzieci sprawiedliwie, poświęcać im jednakową ilość czasu i – przede wszystkim – nie porównywać ich do siebie.
Zobacz także:
Dzieci w przedszkolach, a rodzice zaczynają porządki pod ich nieobecność. To duży błąd
Piotr Rubik obchodzi 53. urodziny. Żona odniosła się do różnicy wieku, a fani: "magia liczb"
Beata Kozidrak wydała oświadczenie w sprawie jazdy pod wpływem alkoholu. "Przepraszam wszystkich"
Autor: Adrian Kowalczyk
Źródło zdjęcia głównego: Tom Werner/GettyImages