Mężczyźni boją się wrażliwości
Miał polować, chronić rodzinę, walczyć w obronie zasad i słabszych, miał być silny i nieustraszony. Nie mógł okazywać słabości, tylko tak mógł przetrwać. Mężczyzna, wojownik, rycerz w dzisiejszym świecie jest zagubiony. Pragnie bliskości, a wyraża złość, frustrację i zniecierpliwienie, boi się, ale obśmiewa lęki, potrzebuje pochwały i zrozumienia, a staje się bezczelny i arogancki.
Ojcowie o rodzicielstwie
Boję się swojej wrażliwości, zawsze się jej bałem. Bałem się bać. Bałem się smutku. Wrażliwość to czucie. Czucie to ból. Dużo bólu, którego nie chciałem czuć
Atrybuty i wzorce męskości
Powodzenie, sukces, reputacja, siła - to atrybuty męskości, których zdobywania mężczyźni uczyli się przez wieki. Wchodzenie w strefę nieznaną zwiększa szansę na porażkę, a na to żaden mężczyzna nie jest gotowy. Czy właśnie dlatego tak skutecznie unikają oni okazywania emocji? Zapytaliśmy o to psycholożkę Jessikę Kmieć, która na co dzień prowadzi terapię indywidualną osób dorosłych doświadczających w życiu trudności i dyskomfortu.
Mężczyźni pytani o emocje często nie potrafią o nich mówić, wręcz dają wyraz niechęci tego typu tematom. Skąd ona się bierze?
- Niechęć przed eksponowaniem swoich emocji może mieć wiele źródeł. Zaczęłabym jednak od lęku przed oceną. Mężczyźni coraz rzadziej - ale wciąż - obawiają się, że kiedy okażą emocje, to tym samym okażą słabość, a nie chcą być postrzegani jako ktoś, kto sobie z czymś nie radzi. Mężczyzna ma być silny, wytrwały, nic nie może go złamać - to przykry stereotyp, który jeszcze czasami funkcjonuje. Może być również tak, że w przeszłości z jakichś powodów nie było w życiu mężczyzny przyzwolenia na uzewnętrznianie emocji, były one w jakiś sposób unieważniane, pacyfikowane, być może padały słowa typu "przesadzasz”, „jesteś przewrażliwiony”. To mogło spowodować, że zamknął się w sobie i przywykł do tego, że z różnymi emocjami musi uporać się sam. No i na końcu mamy kolejny stereotyp pt. ”mężczyźni nie płaczą”. W praktyce niestety jest on rozszerzony nie tylko o płacz, ale także smutek, przygnębienie i szereg innych emocji. Szczęśliwie to się zmienia, jednak kluczowe jest to, aby mężczyzna po pierwsze sam dał sobie pozwolenie na odczuwanie i okazywanie emocji, a po drugie, aby czuł, że osoby, którymi się otacza, dają mu na to przestrzeń i nie podważają jego uczuć.
Podziwiani, z sukcesami zawodowymi, pomocni, sprawczy, tęsknią za bliskością, ale o tym nie mówią. Zamiast tego wybuchają złością. Co jeszcze bardziej oddala ich od partnerek. Skąd bierze się ten problem?
- Czasami mężczyzna z wieloma sukcesami na koncie ma przekonanie co do tego, że mówienie o swoich potrzebach, uczuciach, o tym, że jest mu źle, godzi w jego siłę i kłóci się z wizerunkiem faceta, który sobie radzi. Może mieć wrażenie, że przyznanie się, że coś jest dla niego problemem, z którym się mierzy i nie wie jak się z nim uporać sprawi, że zacznie o sobie myśleć gorzej, że to obniży jego wartość. W przypadku mężczyzn złość czy gniew są społecznie bardziej akceptowalne. Istnieje przekonanie, że jest to jakiś rodzaj wyeksponowania męskości, gdy tymczasem smutek jest odbierany jako oznaka słabości. Z moich gabinetowych obserwacji wynika, że kobiety jednak pragną mieć obok siebie mężczyznę, który jest szczery, a ta szczerość oznacza tyle, że kiedy mężczyzna mierzy się z czymś trudnym, niewygodnym, to ma obok siebie partnerkę, która nie będzie go oceniać, za to będzie dla niego wsparciem i opoką, nawet jeśli to wsparcie będzie polegać na wysłuchaniu, a nie rozwiązaniu problemu.
Jak przejawia się męska wrażliwość?
- Na wiele sposobów, np. poprzez opiekuńczość, wykazywanie się realnym działaniem, niesieniem pomocy, empatycznym stosunkiem do innych osób, rozumieniem i wyrozumiałością. To takie działanie pełne czułości, troski, ale też mówienie o tym, co trapi i przeszkadza.
Czy mężczyźni chętniej niż kiedyś proszą o pomoc specjalistów w kwestiach dotyczących emocji?
- Całe szczęście tak. W moim gabinecie pracuję z mężczyznami, którzy przychodzą, ponieważ zauważają, że są takie elementy ich życia, nad którymi chcieliby popracować. Jednym z takich problemów jest właśnie nieumiejętność rozpoznawania, nazywania, a następnie okazywania emocji. Czasami mężczyźni mówią o tym, że obawiają się, że to sprawi, że zostaną uznani za słabych. Natomiast warto zwrócić uwagę na to, że jeśli mężczyzna ma przy sobie świadomą, dojrzałą partnerkę, to dla niej będzie istotne i niezwykle ważne to, aby w relacji była przestrzeń na uczucia obu stron, ponieważ emocje ich obojga są tak samo ważne. Mężczyźni, którzy w moim gabinecie pracowali nad kwestią emocji, mówili o tym, że ich relacja weszła na zupełnie inny poziom, że stała się bardziej jakościowa. Oprócz tego, że ich kobiety są zadowolone z tej przemiany, to oni sami dali sobie przyzwolenie na to, aby po prostu być sobą, aby nie walczyć ze swoimi emocjami i traktować ich jako wroga czy oznaki słabości, ale pozwolić sobie na odczuwanie. I tutaj również apel do kobiet, aby wspierały swoich partnerów i sprawiały, że mężczyzna będzie czuł się akceptowany, wysłuchany i nieoceniany za to, co czuje.
Wzorce męskości zaburzają możliwość satysfakcjonujących relacji. Błędne przypisywanie sfer emocji kobietom, a działania i strategicznego rozwiązywania problemów mężczyznom, nie są dobre dla żadnej ze stron. Dlatego tak ważna jest komunikacja z samym sobą, dopuszczanie wewnętrznych potrzeb do głosu. To jednak proces, który wymaga przełamania wielu głęboko zakorzenionych przeświadczeń na temat prawdziwej męskości.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jakie korzyści przynosi praktykowanie afirmacji? "Słowa mają energię"
- Żyjesz z malkontentem? Jego zachowania mogą ci poważnie zaszkodzić. "To burzy poczucie wartości"
- Problemy związków z długim stażem. "Telefon nie pomaga w budowaniu intymności"
Autor: Patrycja Sibilska
Źródło zdjęcia głównego: Petri Oeschger/Getty Images