Sowy w szkole w Głownie
Sowy siadają na wierzbie rosnącej przy ZSO nr 1 w Głownie.
- Dzisiaj widzimy sześć dziewczynek, m.in. Lusię, Basię, o, teraz się zdenerwowała i przeskoczyła. Z tyłu siedzi Bartuś - pokazuje Anna Hajduk, nauczycielka angielskiego.
Ptaki są przyzwyczajone do gwaru i dzwonków.
- Jak zaczęło być coraz mniej uczniów często przylatują, coraz bliżej podchodzą, patrzą przez okna, zaglądają i się dziwią, dlaczego nikogo nie ma - opowiada uczennica Natalia Ruta.
Szkolne sowy
- Na pewno ciężko im się po parapecie biega, ponieważ pazurki są bardzo mocno przystosowane do tego, żeby łapać się gałązek, więc to wyglądało przekomicznie - wspomina Daniel Urbaniak, przyrodnik i fotograf sów.
Jak podkreśla, choć od 15 lat jeździ za tymi ptakami po całej Polsce, takiego zjawiska jeszcze nie widział. Czego, jego zdaniem, sowy szukają w szkole?
- Na pewno próbowały odpocząć. Może też widzą odbicie tego drzewa w oknie. Może chciałyby się czegoś nauczyć? - śmieje się fotograf.
Przez 12 lat z jednej pary powstała dosyć liczna rodzinka.
- Doliczyliśmy się 31 sztuk - mówi z dumą szkolna woźna Barbara Sukiennik.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz też:
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy będzie przedłużony. Do kiedy przysługuje świadczenie?
Jak w tym roku będzie wyglądać pasterka? Episkopat wydał komunikat
Szczepionka na COVID-19 w Polsce. Wiemy, kim jest osoba, która dostanie ją jako pierwsza
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: Martyna Mikołajczyk