Pary zapytane o to, jakie najgorsze prezenty zdarzyło im się otrzymać w dniu ślubu, podkreślają przede wszystkim, że to, na czym im zależało, to obecność ich bliskich. Podarunki są oczywiście miłym dodatkiem do tych wyjątkowych chwil. Niektóre jednak, zamiast sprawiać radość, wprawiają w osłupienie.
Sztuka trudna w odbiorze
Zosia i Janek świadomie podjęli decyzję o tym, że wezmą tylko ślub cywilny. Oboje są po trzydziestce i na jakimś etapie życia doszli do wniosku, że są niewierzący. Oczywiście nie wszyscy członkowie rodziny przyjęli ten fakt z entuzjazmem, ale wydawało się, że podeszli do tego z szacunkiem. Jakież było zdziwienie pary młodej, kiedy jedna z kuzynek przybyła na uroczystość z ogromnym obrazem Matki Boskiej Mlecznej. - Pomijając już sam fakt, że oboje jesteśmy niewierzący, nasz dom urządzony jest bardzo konsekwentnie w bardzo minimalistycznym stylu, o czym Karolina (kuzynka - przyp. red.) doskonale wie, bo bywa u nas dosyć często - tłumaczy Zosia. - Trudno było się ucieszyć, kiedy wiadomo było, że nie zrobimy z prezentu żadnego użytku. Na szczęście babcia Janka bardzo się ucieszyła, kiedy podarowaliśmy jej ten obraz - podsumowuje.
Z drugiej ręki, prawie nowe
Inną historią podzielili się Aneta i Wojtek. Nasłuchawszy się historii o stosach ściereczek i kompletów pościeli, kilku żelazkach i wielu kompletach garnków poprosili gości o pieniądze. Byli w trakcie urządzania swojego mieszkania, przygotowania do ślubu i wesela znacząco obciążyły ich budżet, uznali więc, że taki zastrzyk gotówki przyda im się bardziej, niż konkretne przedmioty. Pojawiła się jednak ciocia, która czekając w kolejce na złożenie życzeń dzierżyła w dłoniach sporych rozmiarów pudełko. Podarunek przyjęli, oczywiście, z ogromną wdzięcznością. Do środka zajrzeli dopiero po kilku dniach, kiedy emocje po uroczystości już opadły. Co było w środku? Gofrownica i szybkowar. Nie korzystają z takich sprzętów, ale Aneta szybko pomyślała, że przecież czasem mogą przecież zjeść śniadanie na słodko czy poczuć się "jak na wakacjach". Gorzej z szybkowarem, bo garnek nie był przystosowany do indukcji, a kuchenki gazowej nie mogą zainstalować w swoim wymarzonym gniazdku. Zaskoczenie przyszło kiedy po podłączeniu do prądu z gofrownicy wydobyły się iskry i na tym skończył się jej żywot. Zadzwonili do cioci z prośbą o kartę gwarancyjną, żeby wymienić sprzęt. Dopiero wtedy okazało się, że to był jej prezent ślubny, którego nie używała i postanowiła przekazać dalej. A ponieważ od ślubu minęło już kilkanaście lat - z gwarancji nici.
Puste koperty
Wiele par młodych przyznaje, że największą przykrość sprawiły im puste koperty. Nie dlatego, że liczyli na to, że będą w nich pieniądze, ale dlatego, że mają poczucie, że ich bliscy nie byli z nimi szczerzy, mimo że od początku mówili, że nie liczą na upominki. - Kiedy wręczaliśmy zaproszenia na ślub i przyjęcie podkreślaliśmy, że nie zależy nam na prezentach. Nie przygotowaliśmy nawet tradycyjnego pudełka na koperty. Tym bardziej zaskoczyła nas ilość pustych kopert. W środku nie było nawet kartki z życzeniami - opowiada Małgosia. - Zrobiło nam się przykro, bo to dla nas wyraźny znak, że nasza relacja jest na pokaz - tak, jak ta wręczana przy wszystkich koperta. Czujemy się oszukani - tłumaczy. Czy wiedzą, kto podarował im w prezencie kopertę? - Dosyć łatwo byłoby to ustalić, bo wszyscy pozostali podpisali się na kartkach dołączonych do pieniędzy, jednak nam szkoda było na to czasu. Odpuściliśmy, choć żal pozostał - podsumowała.
Zobacz wideo: Nowożeńcy na Pol'and'Rock. "Mamy chyba największe wesele w Polsce"
Zobacz także:
- Aleksandra Kwaśniewska w Dzień Dobry TVN o swoim powrocie do telewizji. "To była propozycja nie do odrzucenia"
- Katarzyna i Cezary Żakowie rozstali się? Aktorka skomentowała doniesienia: "Tradycji stało się zadość"
- Fani mieli nadzieję, że Krzysztof Ibisz wróci do drugiej byłej żony. Anna Nowak-Ibisz odniosła się do sprawy
Autor: Katarzyna Lackowska