Co zrobić, gdy rodzice zbyt mocno ingerują w przygotowania do ślubu? Ekspertka podpowiada, jak przekuć ich zaangażowanie w coś dobrego

Para, która bierze ślub
Peter Cade/Getty Images
Źródło: Stone RF
Ślub to wyjątkowy dzień dla każdej młodej pary. Przyszli małżonkowie chcą, aby wszystko poszło idealnie i zgodnie z planem. Niestety spełnienie marzeń o pięknym ślubie nie zawsze jest możliwe. Ingerencja rodziców sprawia, że młoda para często musi walczyć o swoje. W jakie kwestie najczęściej wtrącają się matki i ojcowie? Jak nie ulegać tym namowom i zaplanować idealną uroczystość? Na ten temat rozmawialiśmy z Moniką Grabiszewską z Agencji Ślubnej "Weselna Organizatorka".

W co ingerują rodzice młodej pary?

Ślub to święto państwa młodych. Podczas uroczystości wszystko powinno być idealne i przebiegać zgodnie z przygotowanym przez nich planem. Niestety opracowanie doskonałego scenariusza bywa trudne, gdy w kwestię planowania zaczynają ingerować rodzice pani lub pana młodego.

– Robią to prawie zawsze. To, jak duża jest ingerencja, zależy od tego, czy rodzice partycypują w kosztach wesela. Jeśli ten wkład jest znaczny, to wychodzą z założenia, że mają większe prawo do tego, aby decydować o tym, jak będzie wyglądała cała uroczystość – mówiła w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl Monika Grabiszewska z Agencji Ślubnej "Weselna Organizatorka".

Rodzice bardzo często roszczą sobie prawo do decydowania o wyborze sali, dekoracji czy menu. W ocenie specjalistki to "wtrącanie się" pozwala im spełnić marzenia o swoim ślubie idealnym.

– Czasy się zmieniły. Pary, które teraz decydują się na ślub, mają więcej możliwości. Mogą przebierać w strojach ślubnych, zaproszeniach czy menu. Dawniej tego nie było. Rodzice, którzy bardzo mocno angażują się w przygotowania do ślubu swoich dzieci, próbują w ten sposób spełnić swoje marzenia z przeszłości, które w czasie, gdy oni brali ślub były poza ich zasięgiem – dodała organizatorka ślubów.

Najczęściej jednak ingerują w listę gości. Niejednokrotnie domagają się, aby na weselu pojawiła się dalsza rodzina. Argument, że od wielu lat nie utrzymują ze sobą kontaktu, rzadko kiedy ich przekonuje. – Organizowałam wesele na 80 osób. Po sugestii rodziców, żeby zaprosić dalszych kuzynów i ich dzieci, z małego wesela zrobiła się duża impreza na 140 osób – opowiadała nasza rozmówczyni.

Wesele z dziećmi czy bez?

Od pewnego czasu młode pary decydują się na tzw. wesela bez dzieci, co rodzicom też nie bardzo się podoba. – Moim zdaniem to bardzo dobre rozwiązanie. Wesela to impreza z alkoholem, z tańcami do białego rana. Dzieci mogą nie najlepiej znosić takie warunki i warto im tego oszczędzić. Miałam okazję pracować jako koordynatorka podczas wesela, na którym były także dzieci. Ok. godziny 21. niemal połowa gości wyszła z imprezy, bo musiała odwieźć dzieci do domu, żeby położyć je spać lub tak płakały, że nie dało się ich uspokoić. Młodej parze było strasznie przykro z tego powodu – podkreśliła Monika Grabiszewska.

Zdarza się, że problemem są też kwestie światopoglądowe. Coraz więcej młodych par rezygnuje ze ślubu kościelnego i wybiera cywilny. Dla części rodziców takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia. – Rodzice moich klientów bardzo mocno naciskali na ślub kościelny. Był taki moment, że nie było pewne, czy do ślubu w ogóle dojdzie. Na szczęście rodzice w końcu uznali, że miłość jest ważniejsza i zaakceptowali wybór swoich dzieci – mówiła organizatorka.

Jak zorganizować wesele marzeń?

W tym pomoże wedding planner, czyli osoba, która pomaga w organizacji ślubu i towarzyszy młodej parze na każdym etapie przygotowań. - Pomagam m.in. znaleźć salę, oprawę muzyczną, kamerzystę, fotografa. Wspólnie z parą ustalam także menu. Pełnię funkcję doradcy, a zarazem przyjaciela. Zdarza się, że jeżdżę z panną młodą i wspólnie wybieramy suknię ślubną – wyliczała.

Pary z pomocą konsultanta ślubnego często starają się też rozwiązać problem z ingerencją rodziców, którzy zbyt mocno wtrącają się w ich przygotowania do wesela. – Młodzi często powołują się na mnie, jako na specjalistę od planowania i organizacji wesela. Mówią, że tak im zostało doradzone, zasugerowane, że takie rozwiązanie jest lepsze.

Czasem pary same odpuszczają mniej istotne dla nich kwestie i skupiają się na tym, co jest dla nich szczególnie istotne, np. mniejsza liczba gości na weselu. Jak to wyperswadować rodzicom? – Najważniejsza jest szczera rozmowa i empatia. Należy wytłumaczyć mamie, że ślub jest dla nas bardzo ważny i chcemy się pobrać w gronie naprawdę bliskich osób, warto odwrócić sytuację. Zapytać, jak ona by się czuła na naszym miejscu i czy chciałaby, aby coś jej narzucano – tłumaczyła.

Jak zaangażować rodziców w przygotowania do ślubu?

To zaangażowanie rodziców można jednak przekuć w coś pozytywnego. Dobrym pomysłem jest np. poproszenie mamy, aby dzwoniła do gości i informowała ich o uroczystości oraz pytała, czy pojawią się na weselu. Jeśli tata pana albo pani młodej robi domowe nalewki – warto go zachęcić do tego, aby je przygotował specjalnie na wesele. – Bardzo często zabieram rodziców na degustację menu. Mogę ich nie tylko lepiej poznać, ale także, przy jedzeniu w miłej atmosferze, rozwiązać jakieś sporne kwestie. Jednocześnie czują się potrzebni i docenieni – podsumowała ekspertka.

Zobacz także:

Co warto ustalić przed ślubem? Finanse, planowanie przyszłości i dzieci to tylko niektóre tematy. Poznaj rady psychologa

Najgłośniejsze rozwody w show-biznesie. Te związki nie przetrwały nawet roku

Zwyczaje ślubne – przegląd najpopularniejszych

Zobacz wideo: Trendy ślubne na lato

Dzień Dobry TVN

Autor: Katarzyna Oleksik

podziel się:

Pozostałe wiadomości