Rynek pracy a pandemia
Z raportu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS dla Business Insider Polska wynika, że co trzeci zatrudniony na umowę-zlecenie lub o dzieło na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy zmienił pracę. Natomiast co piąty respondent potwierdził, że ktoś z jego najbliższego otoczenia zdecydował się na taki krok. Do tej grupy zaliczają się przede wszystkim osoby w wieku 30-39 lat.
Z kolei z najnowszego badania The Workforce View 2021 przeprowadzonego przez firmę ADP wynika, że co trzeci Polak przyznaje, że przez pandemię zainteresował się samozatrudnieniem. Tak jest w przypadku branży mediowo-informacyjnej oraz finansów. Mimo to badani zadeklarowali, że mając możliwość wyboru – woleliby umowę o pracę.
- Sytuacja rynkowa wynikająca z pandemii COVID-19 i też niepewność zatrudnienia sprawiają, że pomimo istotnych zalet, pracownicy, szukając nowej pracy, preferowaliby stabilne warunki i większą pewność, jaką gwarantuje umowa o pracę – ocenia Anna Barbachowska, szefowa pionu zarządzania zasobami ludzkimi w ADP Polska.
Polki o zmianie pracy w dobie pandemii
Tego samego zdania jest 22-letnia Magda z Łodzi, która od kilku lat pracuje w branży mediowo-informacyjnej, a w dobie pandemii postanowiła poprawić swój byt. - Zespół, w którym wcześniej pracowałam, zaczął się gwałtownie zmieniać, dlatego pomyślałam, że to jest dobry moment, żebym i ja poszukała nowego miejsca. Wyszłam z założenia, że moja branża nie jest bardzo zagrożona, więc nie miałam obaw przed tą decyzją – mówi w rozmowie z dziendobry.tvn.pl. - Poza tym po pierwszym pół roku w zamknięciu, w czterech ścianach poczułam, że potrzebuje nowych wyzwań. Myślę, że gdyby nie to, że spędzałam więcej czasu sama ze sobą i zaczęłam słuchać swojego organizmu, który podpowiadał mi, że moje poprzednie miejsce pracy nie jest dla mnie, to przeciągałabym tę decyzję – dodaje.
Magda zaczęła więc rozsyłać CV. Długo nie musiała czekać, a pojawiła się oferta nie dość, że zgodna z jej zawodem, to związana z branżą beauty, którą uwielbia. Minusy? Znów brak umowy o pracę, ale warunki lepsze. - Pracuję w nowej firmie od 7 miesięcy i zdecydowanie odetchnęłam. Pomimo pracy zdalnej szybko załapałam dobry kontakt z zespołem. Nie miałam problemu z ogarnięciem systemów czy struktur. Decyzji zdecydowanie nie żałuję. Może na początku było trochę stresu, bo gdy ja zmieniałam pracę, inni ją tracili, co nie dodawało otuchy . Ale teraz wiem, że postąpiłam słusznie. Nadal pracuję na umowie o dzieło, ale wciąż jestem studentką, więc nie przeszkadza mi to, aż tak. Za jakiś czas będę musiała jednak znaleźć takie stanowisko, gdzie umowa o pracę jest normą – deklaruje.
Z kolei decyzja 29-letniej Kasi nie miała związku z pandemią. - W poprzedniej firmie czułam wypalenie, byłam tak zmęczona pracą, że mimo ryzyka związanego z niepewną sytuacją i pandemią postanowiłam odejść – wyjaśnia.
Kasia szukała pracy wyłącznie w swoim zawodzie. Bała się, że jeśli całkowicie zmieni branżę, to po trzech miesiącach może zostać zwolniona. - Myślałam o przebranżowieniu się, ale na ten moment jednak nie czuję się na tyle pewnie, żeby decydować się na taką rewolucję – mówi dziendobry.tvn.pl.
Została więc w branży. W nowej pracy otrzymała wyższą pensję, ubezpieczenie i pakiet świadczeń, o którym wcześniej mogła tylko pomarzyć. Z perspektywy czasu stwierdza, że choć zmiana pracy w pandemii była ryzykowna, to cieszy się, że zrobiła krok wprzód. – Nie żałuję swojej pierwotnej decyzji, wręcz przeciwnie - teraz wiem, że trzeba działać, być w ruchu, ryzykować, nie bać się. Warto postawić na zmiany, jeśli mogą wpłynąć na komfort pracy, polepszyć samopoczucie – argumentuje.
Zobacz wideo: Szczepienie albo zwolnienie z pracy? Wyjaśnia radca prawny
Zobacz także:
Szczepienia na koronawirusa w Polsce - najnowsze dane z 7 czerwca
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: businessinsider.com.pl/rp.pl/theworldnews.net