W tym roku mija 95 lat od powołania w Polsce Policji Kobiecej. Przyjęte w policyjne szeregi kobiety miały odgrywać ważne role. Przede wszystkim w zwalczaniu przestępstw w środowisku rodzinnym i wśród nieletnich.
Obecnie w całym kraju pracuje 15 tys. policjantek. W samym garnizonie małopolski 16 proc. funkcjonariuszy to kobiety, które zatrudnione są we wszystkich pionach: prewencji, służbie kryminalnej, dochodzeniowej i drogowej. A wśród nich są asp. sztab. Aneta Krzak i asp. sztab. Marzena Jędras-Wójcik.
Kobiety w policji to był rzadki widok
Aneta Krzak od początku wiedziała, że wstąpi w szeregi. Nie wiedziała tylko, w jakie. W podstawówce zaczęła uczęszczać do harcerstwa. Później miała wstąpić do wojska, ale zdecydowała, że zostanie policjantką.
Koledzy poszli do wojska, a z racji tego, że wtedy kobiet w wojsku jeszcze nie było, złożyłam papiery do policji. Gdy zaczynałam jeździć radiowozem, to niektóre samochody w słupy o mało, co nie powjeżdżały, bo kobiet nie było na ulicach
- wyznała asp. sztab.
Obecnie policjantka ma dwa psiaki: Lolę będącą specjalistką od narkotyków oraz Szagi - pies patrolowo-tropiący, który wraz z funkcjonariuszką stara się odnaleźć osoby poszukiwane i zaginione.
Jestem jedyną przewodniczką w całej Małopolsce. Szkolenie z psem patrolowo-tropiącym jest bardzo ciężkie. Zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety, bo nie ukrywajmy, jesteśmy słabsze fizycznie, więc dla nas jest to cięższe szkolenie. Jak już damy radę, to pies jest dla nas najlepszą bronią. To jest fajne, że zawsze mam na kogo liczyć
- przyznała.
W tym miejscu warto podkreślić, że w policji nie ma miejsca na emocje. Tutaj jest wszystko na chłodno kalkulowane.
Jeździmy na zgony, różnego rodzaju samobójstwa, ucięta ręka nikogo nie dziwi. Podchodzimy do tego na zimno
- oświadczyła.
"Kobiety muszą udowadniać, że są potrzebne w policji"
34-letnia Marzena Jędras-Wójcik wybrała inny wydział niż Aneta. Do policji zresztą trafiła przez przypadek, ale - jak sama podkreśliła - nie zrezygnuje z niej.
Pracuję w wydziale ruchu drogowego od 7 lat. Szukałam pracy w zawodzie, bo jestem ratownikiem medycznym . Pewnego dnia przyszedł taki pomysł, że może spróbowałabym złożyć papiery do policji. Udało się dostać za pierwszym razem. I tak już zostało
- oznajmiła asp. sztab.
Przyznała, że jak kogoś zatrzymuje, np. za przekroczenie prędkości, to nie wie, czy jest to osoba poszukiwana czy zwykły obywatel. I za każdym razem musi mieć to na uwadze.
W wydziale drogowym obecnie jest już dużo kobiet. Natomiast to jest indywidualne podejście osoby, która jest zatrzymana do kontroli. Bardzo różne są reakcje. Niektórzy się cieszą, że idzie kobieta. Chociaż spotkałam się też z takimi reakcjami, że: 'o nie, idzie kobieta, więc już nic się nie ugra, nic tu nie ugadamy'
- wyznała.
Podkreśliła również, że choć kobiet w policji przybywa, to wciąż muszą walczyć o swoją pozycję. Panie mogą pracować w każdym wydziale, więc pani Marzena szuka teraz dla siebie tego wymarzonego, w którym najbardziej chciałby się rozwijać.
Kobiety muszą udowadniać, że są potrzebne w policji. Wielokrotnie chcieli mi pokazać, że kobiety się tutaj nie nadają. Po raz pierwszy przy rekrutacji. Od wykładowców było powtarzane, że od kobiety wymaga się dwa razy więcej i my musimy dwa razy więcej pracować, żebyśmy się czuły bezpieczniej w tej pracy. To bardzo ciężka praca, ale daje dużo satysfakcji. Myślę, że w tej chwili nie zmieniłabym zawodu
- podsumowała.
Zobacz też:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Izabela Kaczyńska