Ojmiakon uznawany jest za najzimniejszą zamieszkaną osadę na świecie. Choć niskie temperatury są nieodłącznym elementem tego regionu, na terenie wsi przebywa na stałe ponad 500 osób. Co ciekawe, odwiedzają ją także turyści, którzy na własnej skórze chcą się przekonać, jak żyje się na tym istnym biegunie zimna. Osoby, które planują taką wycieczkę, muszą się do niej odpowiednio przygotować, ponieważ zimą temperatura w Ojmiakonie spada niejednokrotnie do –50℃.
Więcej:
- Zabytki i atrakcje Rzymu
- 10 rzeczy, które warto zobaczyć i zrobić w Edynburgu
- Epir. Nieodkryta perła Grecji
Ojmiakon – temperatura zimą i latem
Siarczysty mróz, zaspy śniegu i wszechobecny lód to cechy charakterystyczne Ojmiakonu na Syberii. Można poczuć je na własnej skórze w trakcie zimy, która trwa tam od października do kwietnia. Najzimniejszym miesiącem jest styczeń, kiedy średnia temperatura w Ojmiakonie wynosi –46℃ . Często trzeba być jednak przygotowanym na jeszcze większy chłód – w końcu nie bez powodu wioska uznawana jest za najzimniejszą osadę na świecie. Warto również wiedzieć, że 26 stycznia 1926 roku temperatura w Ojmiakonie pobiła swoisty rekord. Słupki rtęci wskazywały wówczas aż –71,2℃.
Co ciekawe, latem temperatura w Ojmiakonie potrafi być bardzo przyjemna. W osadzie zdarzają się nawet upalne dni, podczas których termometry pokazują nawet 30℃. Dzięki temu Ojmiakon w Rosji szczyci się mianem wsi, w której zanotowano największą roczną amplitudę temperatur – wynosi ona aż 104℃ .
Z czego wynika niska temperatura w Ojmiakonie?
Mroźny klimat i wyjątkowo niska temperatura wynikają z położenia wioski. Rosyjski Ojmiakon znajduje się na terenie Jakucji (Republiki Sacha) we wschodniej Syberii. Osada zlokalizowana jest nieopodal koła podbiegunowego. Położona jest też z dala od oceanu, w związku z czym panuje tam ekstremalnie kontynentalny klimat.
Na temperaturę w Ojmiakonie wpływ ma także wysokość, na jakiej leży wioska – ok. 741 m n.p.m., przez co klimat jest tam chłodniejszy niż na niżej położonych terenach.
Jak wygląda życie w Ojmiakonie na Syberii?
Na pierwszy rzut oka życie w rosyjskim Ojmiakonie wydaje się wręcz niemożliwe. Mimo to wioska od dawna jest zamieszkana, a jej ludność dobrze sobie radzi w tych ekstremalnych warunkach. Założenie osady było jednak możliwe głównie z powodu obecności pobliskich gorących źródeł . To dzięki nim wieś zyskała swoją nazwę – w języku jakuckim Ojmiakon oznacza bowiem „niezamarzającą wodę ”.
Mieszkańcy Ojmiakonu na Syberii prowadzą dość zwyczajne życie. W wiosce znajdują się wszystkie niezbędne budynki administracyjne, które ogrzewane są przez lokalną elektrownię węglową. Na miejscu znaleźć więc można m.in. szpital, szkołę, przedszkole i dom kultury.
Choć na terenie Ojmiakonu można zobaczyć kilkupiętrowe bloki, które powstały jeszcze za czasów radzieckich, duża część obywateli mieszka w drewnianych domach, ogrzewanych piecami opalanymi drewnem. Co ciekawe, przed większością z nich znajdują się sławojki, czyli wolno stojące ubikacje .
Biorąc pod uwagę ekstremalnie niskie temperatury w Ojmiakonie, jego mieszkańcy muszą odpowiednio się ubierać. W zimie królują więc długie, naturalne futra, skórzane buty i futrzane czapy . Nieco utrudnione życie mają osoby z wadami wzroku – w trakcie największych mrozów noszenie okularów nie jest wskazane, ponieważ potrafią przymarznąć do twarzy.
Ciekawa wydaje się też dieta mieszkańców Ojmiakonu. Ze względu na wieczną zmarzlinę uprawianie ziemi nie jest tam możliwe. W związku z tym podstawowym pożywieniem jest mięso i ryby. Tradycyjne potrawy to m.in. biały łosoś, suszony dorsz arktyczny, a także konina.
Jakuck i Ojmiakon, czyli wycieczka do krainy mrozu
Śmiałkowie, którym niestraszne żadne mrozy, mogą wybrać się na wycieczkę do Ojmiakonu. Niestety, jej koszt jest stosunkowo wysoki, co związane jest z utrudnionym dojazdem do wioski.
Aby dotrzeć do Ojmiakonu, najpierw trzeba wybrać się do Jakucka , z którego wyruszają zorganizowane wycieczki. Miejscowości dzieli od siebie aż 1000 km, co przekłada się na dwa dni jazdy.
Po przyjeździe do Ojmiakonu na turystów czeka wiele atrakcji. Przede wszystkim otrzymują certyfikat przyznawany osobom, które dotarły na ten rosyjski biegun zimna. Później mogą rozpocząć zwiedzanie wioski. W programie wycieczki jest m.in. odwiedzenie pasterzy reniferów, wizyta na farmie koni, wysłuchanie koncertu muzyki ludowej, a także zwiedzanie lokalnego muzeum historycznego.
Podsumowując – warto odwiedzić Jakuck i Ojmiakon . Bez wątpienia jest to ekstremalna wyprawa, jednak wspomnienia z niej zapiszą się w pamięci na długie lata.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN