6 lat temu zamienili dom na ogromną łódź. "To takie trzypokojowe mieszkanie, gdzie jest sporo miejsca i przestrzeni"

Rodzina, która żyje na jachcie
Ania i Bartek Dawidowscy pewnego dnia zamienili dom na ogromną łódź. Od tego czasu para wraz z dziećmi podróżuje trimaranem po świecie. Na początku czerwca rodzina wróciła z Karaibów do Gdańska. Jak wspomina podróż i jakie plany ma na najbliższą przyszłość?

Życie pod żaglami

Ania, Bartek i ich dwóch synów 6 lat temu wzięli kredyt i zamienili dom w Polsce na trimaran pływający po Karaibach. O spędzaniu pandemii pod palmami para opowiadała nam w kwietniu 2020 roku. Niedawno rodzina powróciła do Polski. Ich ostatni rejs Karaiby-Gdańsk trwał 33 dni, a długość trasy wynosiła 9 tys. km.

Mamy za sobą 100 tys. km przepłyniętych przez 6 lat. Na początku naszej znajomości ustaliliśmy, jakie mamy priorytety, jakie pasje i marzenia. Okazało się, że były one takie same. Dla mnie takie życie poza systemem było genialne

- powiedziała Ania.

W podróży uczestniczyli także synowie pary, 6-letni Julian i 7-letni Kuba. Rodzice przyznali, że - wbrew pozorom - dzieci podczas wyprawy nie czuły się wyobcowane, ponieważ miały okazję integrować się z nowo poznanymi rówieśnikami. To była dla nich także świetna okazja do tego, aby szlifować język angielski. Co więcej, starszy z synów ze względu na naukę zdalną, przez cały czas mógł uczestniczyć w zajęciach szkolnych.

- Oni się urodzili praktycznie na łódce. Dla nich to był dom od dziecka. W tym momencie system edukacji pozwala się uczyć zdalnie aż do matury. To jest polska szkoła dla Polaków mieszkających za granicą - dodała mama.

Jak wygląda nauka na łódce? - Zawsze mieliśmy taką rutynę, że po śniadaniu sprzątamy łódkę, a następnie dzieci siadają do szkoły. Nie było przerw. Nie robimy tego dużo, ale 1,5 h wystarcza - podsumowała.

Jak wygląda łódź?

Trimaran, którym pływają państwo Dawidowscy, to łódź wielokadłubowa o wielkości dwu-, a nawet trzypokojowego mieszkania. Cała powierzchnia wynosi około 78 metrów kwadratowych. Jak przyznała para, jest to idealne rozwiązanie w przypadku "cichych dni". Każdy znajdzie swój kąt, nie wchodząc innym w drogę.

Rodzina, która na Instagramie funkcjonuje jako SailOceans, w czerwcu powróciła do Polski, by zrobić dokładny przegląd łodzi. Jak się okazało, woda wdarła się tam, gdzie nie powinna, a lista napraw diametralnie się wydłużyła. Podróżnicy mają nadzieję, że tuż po wakacjach uda im się wyruszyć na Morze Śródziemne i Pacyfik. Plan B w przypadku, gdy koszty reperacji wzrosną, jest taki, aby dłużej zostać na lądzie.

Nurtujące było także pytanie dotyczące finansów. Z czego rodzina spłaca kredyt i jak się utrzymuje? Bartek przyznał, że jeszcze do marca zeszłego roku pracował jako pilot samolotów pasażerskich. Ania dodała natomiast: - Mamy trochę różnych pasji, które przerabiamy na pieniądze.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Zbudował jacht i popłynął w nieznane. Gdzie Michał Malinowski spędzi Boże Narodzenie? "Tutaj nie ma Mikołajów"

Zbudowali jacht w ogródku, a potem popłynęli nim do Kanady. Poznajcie niezwykłą historię braci Natanek

Rodzina Rybickich jachtem podróżuje po świecie. „Plan był taki, żeby przepłynąć całe Karaiby i popłynąć na Pacyfik”

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości