Plaża w Pourville to obraz Claude’a Moneta, francuskiego malarza, jednego z twórców i czołowych przedstawicieli impresjonizmu. Dzieło powstało w 1882 roku i przedstawia pejzaż nadmorski z Górnej Normandii. Początkowo obraz należał do Paula Duranda-Ruela, francuskiego marszanda i kolekcjonera, jednak na początku ubiegłego wieku, w wyniku sprzedaży, trafił do Muzeum Narodowego w Poznaniu. W czasie drugiej wojny światowej został przetransportowany przez wojska niemieckie do Saksonii, a stamtąd zabrany przez armię radziecko. Do Poznania Plaża w Pourville wróciła w 1956 roku.
>>> Zobacz także:
- Mysłakowice. Kawałek Tyrolu na Dolnym Śląsku
- Bitwa pod Grunwaldem. Obraz, na którym nic się nie zgadza historycznie
- "Sąd Ostateczny" - niezwykła historia arcydzieła Hansa Memlinga
Kradzież obrazu Plaża w Pourville
We wrześniu 2000 roku obraz został skradziony z Muzeum Narodowego w Poznaniu. Jak do tego doszło?
To wszystko było doskonale zaplanowane. Sprawca uzyskał zezwolenie od dyrekcji na kopiowanie jednego z obrazów, który znajdował się w tej samej sali co dzieło Moneta. Złodziej udawał, że szkicuje "Wołyń", a kiedy strażnik odchodził, stopniowo, skalpelem wycinał obraz (Moneta - przyp. red.) wzdłuż ramy. Kiedy już wyciął całość, schował do teki, w której miał już przygotowaną kopię namalowaną na bristolu przez podobno jakiegoś studenta ukraińskiego w Krakowie.
- powiedział kurator wystawy, Piotr Michałowski.
Po jakimś czasie pracownicy muzeum odkryli kradzież i wszczęto śledztwo. Z ramy obrazu pobrano odciski palców złodzieja, ale po wprowadzeniu ich do bazy danych okazało się, że nie pasują do żadnej notowanej osoby. Poszukiwania trwały kilka lat. W końcu udało się złapać złodzieja, ale przez zupełny przypadek. Jego była żona wniosła sprawę do sądu, ponieważ nie płacił alimentów. Pobrano mu wówczas odciski palców, które trafiły do ogólnopolskiej bazy. Technik zdejmujący odciski z ramy obrazu postanowił jeszcze raz sprawdzić je z nowi, które zostały wprowadzone do bazy. I dzięki temu trafił na sprawcę kradzieży, którym okazał się 41-letni mężczyzna. Swoją kradzież motywował miłością do dzieł impresjonistów i chciał mieć w domu obraz jednego z nich. Obraz Moneta odnaleziono za szafą w mieszkaniu rodziców złodzieja.
Obraz był uszkodzony, dlatego musiano przeprowadzić prace konserwacyjne. Miały one na celu scalenie płótna z krajkami pozostałymi w muzeum.
Autor: Redakcja Dzień Dobry Wakacje