Halina Frąckowiak w szczerym wyznaniu. "Groziła mi amputacja nogi"

Halina Frąckowiak miała wypadek. Groziła jej amputacja nogi
Halina Frąckowiak miała wypadek. Groziła jej amputacja nogi
Źródło: Kamil Piklikiewicz/East News
Na początku lat 90. XX w. Halina Frąckowiak uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Do zdarzenia doszło w drodze na koncert. Teraz gwiazda przyznała, że sytuacja była wówczas bardzo poważna. Groziła jej nawet amputacja nogi.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Co się dzieje podczas wypadku?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Wspomnienia Haliny Frąckowiak

Halina Frąckowiak to prawdziwa ikona polskiej estrady. Karierę rozpoczęła w latach 60. ubiegłego wieku i wciąż zachwyca Polaków pięknym głosem. Choć trudno odmówić wokalistce sukcesów zawodowych, w życiu prywatnym nie wszystko układało się po jej myśli. W nowym wywiadzie dla "Vivy" piosenkarka wróciła wspomnieniami do aresztowania męża, spowodowanego współpracą z Radiem Wolna Europa.

- Pisał do paryskiej "Kultury", pracował dla Radia Wolna Europa. Wiedział, jakie grożą za to konsekwencje. Nigdy mi nie powiedział wprost, czym się zajmuje, ale intuicyjnie czułam, że coś się tam jeszcze kryje. W tamtych dniach byliśmy razem z synkiem na festiwalu w Opolu. Śpiewałam "Papierowy księżyc". Józef powiedział, że musi na chwilę pojechać do Warszawy i do nas wróci. Nie wrócił - tłumaczyła Halina Frąckowiak.

Wypadek Haliny Frąckowiak

Mąż Haliny Frąckowiak wyszedł na wolność po 5 latach. Niestety, jakiś czas później w życiu gwiazdy wydarzyła się kolejna przykra sytuacja. Gdy wokalistka jechała na swój koncert, doszło do wypadku samochodowego. Teraz wyznała w Vivie, co jej wówczas groziło.

- Moi przyjaciele [...] zadbali o to, żeby mnie przywieziono do szpitala do Warszawy, bo groziła mi amputacja nogi. Uratował mi ją pan profesor Tylman ze szpitala na Szaserów. Kiedy wychodziłam do domu, powiedział: "Pani Halino, jestem szczęśliwy, myślałem, że wyjdzie pani bez jednej nogi". Wcześniej mi tego nie mówił - podkreśliła.

- Pamiętam taką scenę – już po wypadku leżałam w szpitalu, pan doktor wyjmował mi szkiełeczko po szkiełeczku, bo miałam zmasakrowaną twarz, rozszarpane czoło - wspomniała.

- Od dziecka byłam przepełniona duchem, więc myślę, że te wyzwania były moim przeznaczeniem, żebym zrozumiała wreszcie, czym jest moje życie i jak ma wyglądać - podsumowała Halina Frąckowiak.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości