Ostatni krzyk ratunku
Serduszko dwuletniego Wojtusia jest poważnie zagrożone i wkrótce może przestać bić. Konieczna jest natychmiastowa operacja w USA, dzięki której chłopiec będzie mógł dalej cieszyć się życiem. Do tej pory zebrano już prawie 3 miliony złotych. Do kwoty, która pozwoli uratować życie malca, brakuje prawie 400 tysięcy złotych.
Nie umiemy cieszyć się piękną wiosną. Prześladuje nas myśl, że to może być ostatnia wiosna naszego synka… Jesteś z nami i ramię w ramię walczysz o to, by Wojtusia nie zabrała śmierć. Bardzo się boimy, bo zbiórka stanęła… Jeśli nam się nie uda, stanie też serce Wojtusia. Śmiertelna wada serca zabierze nam synka, zanim jeszcze jego życie na dobre się zaczęło…
- piszą rodzice Wojtusia.
Pozostało już tylko kilkanaście dni nadziei dla Wojtka. Zbiórka trwa na stronie siepomaga.pl. KLIKNIJ TUTAJ
Ma 23 miesiące, przeszedł 5 operacji
Wojtuś urodził się 8 maja 2018 w specjalistycznym szpitalu, bo tylko tam miał szansę, by przeżyć… Po porodzie zabrano go nam i natychmiast podłączono do leku ratującego życie. W przeciwnym razie synek udusiłby się na naszych oczach… Żadne dziecko nie powinno wiedzieć, czym jest ból, samotność za drzwiami szpitalnej sali, strach… Nasz Wojtuś zna to dobrze, zbyt dobrze. Ma za sobą 5 trudnych operacji serca. Pierwszą z nich - zespolenie systemowo-płucne - przeszedł, gdy miał zaledwie 9 dni!
- wspominają zrozpaczeni rodzice.
To jednak nie koniec walki o życie chłopca. Wada, z którą się urodził, jest bardzo skomplikowana, a jego serduszko doświadczone przez liczne operacje.
Specjaliści z Polski i Niemiec zaoferowali rozwiązanie, które może jedynie kupić czas, a nie uratować życie.
Wojtuś musi przejść niezwykle trudny zabieg, na który zdecydował się profesor Frank Hanley ze szpitala w Stanford w USA. Światowej sławy chirurg przeprowadzi pełną korektę serca i przywróci mu prawidłową anatomię.
Wojtuś wygrał już 5 ciężkich bitew. Mamy nadzieję, że tą ostatnią też wygra i będzie mógł cieszyć się życiem. Jako rodzice chcemy dać mu szansę na normalne życie, na naukę, na miłość, na rodzinę… Chcemy, by był z nami. By żył. Tylko tyle i aż tyle… Prosimy o pomoc.
- apelują rodzice chłopca.
Zobacz też:
- Nowa metoda cesarskiego cięcia. Lekarz: "Mamy szybciej dochodzą do formy". Nawet po 12 godzinach!
- Przełomowa metoda leczenia raka uratowała pacjentkę w Gliwicach. Na czym polega terapia CAR-T cells?
- Artyści zagrali #koncertdlabohaterów. 4 miliony złotych na walkę z epidemią
Autor: Bartosz Tomaszewski