Szwedzki sposób walki z koronawirusem
Szwecja zaostrzyła jedynie przepis dotyczący zgromadzeń - dozwolone jest przebywanie w grupach do 50 osób. Ludzie mogą pójść do restauracji czy fryzjera, są natomiast przekonywani do wzmożonego mycia rąk, unikania zbędnych podróży czy przejścia na pracę zdalną. Osoby starsze namawia się, by nie wychodziły z domu. Niedawno Anders Tengell, główny epidemiolog Szwecji wyraził jednak zaskoczenie, że przypadków śmiertelnych jest tak dużo.
Był zasmucony faktem, że nie udało się zatrzymać epidemii na progu domów seniora i podobnych placówek, dlatego że tam mamy największą śmiertelność. Tutaj zawiniły raczej samorządy
- uważa pisarz i publicysta Maciej Zaremba Bielawski, który emigrował do Szwecji w 1969 roku. Obecnie jest reporterem największego szwedzkiego dziennika „Dagens Nyheter”.
Czy - jego zdaniem - liberalny model sprawdzi się w walce z pandemią?
Czy jakikolwiek model się sprawdził czy nie - szwedzki, polski czy chiński - to będziemy wiedzieć za rok albo półtora. Wszystkie kraje są w różnych stadiach epidemii, w różny sposób podaje się i mierzy dane
- podkreśla nasz rozmówca.
Szwecja w czasie pandemii
Czy Szwecja była przygotowana na pandemię COVID-19?
Nikt nie był przygotowany. Natomiast feler polegał na tym, że szpitale wymyśliły sobie, że można mieć, tak jak restauracje, codzienną dostawę i nie miały zapasów. Z czasem sobie z tym poradzono, ale rzeczywiście wyszło dziwne biznesowe podejście do prowadzenia takiej działalności jak szpital - po co płacić za magazyny
- opowiada Maciej Zaremba Bielawski.
Szwedzka taktyka oparta jest nie na zakazach i nakazach, ale głównie na zaleceniach. Są one sugestiami, a nie obowiązkowymi wytycznymi. Rząd wzywa obywateli do zachowania spokoju oraz apeluje do ich odpowiedzialności.
Władza zaufała obywatelom, a obywatele odpowiedzieli zaufaniem. To jest model, którego nie sposób eksportować do Neapolu czy do Polski, dlatego że tutaj od stuleci zaufanie do instytucji państwowych jest wyjątkowo wysokie. Nie przez przypadek, te instytucje zasłużyły sobie na to, są nieskorumpowane i raczej fachowe
- wyjaśnia nasz gość.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- Kasjerzy i sprzedawcy w czasie pandemii. "Można powiedzieć, że czujemy się, jakbyśmy byli na jakiejś wojnie"
- Polskie zakonnice i ich codzienność w szpitalu w Neapolu. „Czuję to jako łaskę, że mogę być przy umierających”
- Jak Polki będą wyglądały po pandemii? "Ulica może stać się bardziej kolorowa, bardziej londyńska"
Autor: Luiza Bebłot