Synestezja – słyszę kolory, widzę dźwięki. Dar czy przekleństwo?

Synestezja to zdolność do nietypowego odbioru rzeczywistości za pośrednictwem zmysłów, np. dana osoba może widzieć dźwięki lub czuć kolory. Nasi goście mają różne rodzaje synestezji: Kuba Mikurda widzi kolory liter, cyfr i dni tygodnia, a Marika Kuźmicz widzi kolory dźwięków. Jak wygląda ich świat na co dzień?

Synestezja - co to jest?

Wyobraź sobie, że słysząc dźwięk, widzisz kolor, albo swój kolor ma każdy dzień tygodnia, cyfra czy litera. Synestezja to choroba określana przez niektórych defektem mózgu. Choruje na nią jedna na dwadzieścia tysięcy osób. Schorzenie ma kilka odmian. Najczęstszym jest barwne słyszenie: osoba, która słyszy dany dźwięk, widzi kolory, lub odwrotnie.

Jakub Mikurda wytłumaczył, że w synestezji mogą się krzyżować wszystkie zmysły. Potencjalnie mówi się o 25 kombinacjach. Może być jednak tak, że dany bodziec zmysłowy wywołuje reakcję nie tylko w jednym, ale w dwóch innych ośrodkach. Wtedy liczba połączeń zmysłów rośnie. Tak naprawdę można mieć kilka synestezji jednocześnie, ale zwykle dominuje jedna z nich. Poza tym w grę wchodzą jeszcze doznania z ciała, które nie są zwyczajnym dotykiem. Zdarza się, że chorzy odczuwają kolory jako rodzaj mrowienia w konkretnych częściach ciała. Żółty w brzuchu, czerwony między łopatkami.

Synesteci mają tutaj na twardo wdrukowane doznania. Każdy dźwięk przez całe życie ma ten sam kolor. Dla mnie to są litery, cyfry, dni tygodnia

– powiedział Kuba.

Do najczęstszych synestezji należą: grafemiczno-kolorystyczne (widzenie kształtów i kolorów w literach) i te powiązane ze wzrokiem. Wysoko są też synestezje dźwiękowe, natomiast najrzadziej spotykane związane są z dotykiem i kinestetyką, doznaniami płynącymi z głębi ciała.

Dźwięki generują doznania wzrokowe i kolorystyczne. Oprócz tego, że widzę dźwięki jako kolory, widzę je jeszcze jako kształty. To nie jest mgiełka, tylko określone kształty, czasem geometryczne, czasem nie

– powiedziała Marika Kuźmicz.

Synestezja – przekleństwo czy dar?

Mówi sie, ze synesteci mają niejako "wbudowane" poetyckie doświadczanie świata. Czy im to nie przeszkadza?

Mnie jest trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie bez tego. Ja bardzo lubię te doznania dźwiękowe, które przekładają się na wizualne

– powiedziała Marika.

Synestezja to niezwykły fenomen, który pokazuje, jak bardzo możemy się różnić. Zwykle zakładamy, że wszyscy widzimy świat jednakowo. Kuba zauważył, że w przypadku synestetów różnice są dość fundamentalne, bo dotykają tego, wydawałoby się, najbardziej oczywistego, zmysłowego poziomu, wspólnego dla wszystkich. Mówiąc dobitnie, świat, w którym żyje synestetyk, nie jest do końca tym samym światem, w którym żyją osoby bez tej przypadłości.

Jakie przeszkody muszą pokonać osoby z tą chorobą? Jak przyznali nasi gości, uciążliwe może być nawet czytanie książki. Widząc druk, przed ich oczami ukazują się różne barwy.

Znam historie ludzi, którzy nie potrafili niczego napisać. Zaczynali pisać i pojawiały się kształty. Mi też się to zdarzało. Piszę tekst, zdanie ma sens, wszystkim się podoba. Ale mi coś kolorystycznie nie działa

- opowiadał Kuba.

Synestezja jako skutek wypadku

Synestezja może być skutkiem wypadku, któremu towarzyszył uraz głowy. Jednym z bohaterów naszego reportażu, który tego doświadczył, jest Derek Amato. Mężczyzna po wypadku w wodzie zaczął odczuwać muzykę końcami palców. Dźwięk u niego wiąże się z dotykiem:

Ja muzyki nie słyszę, ja ją czuję, to takie pulsowanie skóry

– wytłumaczył.

Kuba Mikurda, reżyser filmowy cierpiący na objawy choroby postanowił nawet nagrać film o synestetykach. Na razie szuka chętnych do swojego projektu. Więcej znajdziecie w poniższym wideo:

''Synestezja - rzadki dar, dziwny talent''. Reporter: Marcin Sawicki

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości