Bożena Wołowicz od lat jest nękana przez swoich sąsiadów - lekarkę i jej dwoje dorosłych dzieci. Dramat kobiety trwa od 2013 roku. Na początku stalkerzy zaśmiecali jej podwórko, niszczyli zewnętrzną powierzchnię ścian domu, a nawet wylewali szambo. Ich nękanie polegało również na tym, że składali setki bezpodstawnych zawiadomień na policję i do prokuratury. Doszło nawet do tego, że stalkujący sąsiedzi napadli na Panią Bożenę na jej podwórku.
Zobacz także:
Bożena Wołowicz ofiarą stalkerów. Dlaczego nikt nie jest w stanie jej pomóc?
Stalking. Czym jest i jak sobie z nim radzić?
Mimo toczącej się w sądzie sprawy karnej przeciwko sąsiadom o naruszenie nietykalności, stalking i groźby, nie zaprzestali oni kolejnych ataków. Po serii nieprzyjemnych dla Pani Bożeny incydentów na początku 2018 roku, dzieci lekarki zostały zatrzymane przez policję i usłyszały kolejne zarzuty. Rodzeństwo otrzymało również prokuratorski zakaz zbliżania i kontaktowania się ze swoja ofiarą.
Pani Bożena postanowiła się wyprowadzić. Przyjeżdża do domu od czasu do czasu w asyście policji. Funkcjonariusze towarzyszą jej również, kiedy przyjeżdża na wezwanie sądu czy prokuratury. Swoje obecne miejsce zamieszkania kobieta trzyma w tajemnicy, nawet jej bliscy nie wiedzą, gdzie się zatrzymała. Pani Bożena jest u kresu wytrzymałości:
Moje dzieci bardzo cierpią, bo nie mogą mi pomóc. Gdybym została sama z tym koszmarem to pewnie odebrałabym sobie życie, albo bym zwariowała. Cały czas towarzyszy mi strach. Nie mogę go wyłączyć. Cały czas myślę, co będzie dalej i cały czas przed nimi uciekam.
Akt oskarżenia przeciwko sąsiadom Pani Bożeny trafił w 2015 roku. Przez kilka lat trwania procesu stalkujący zasypywali sąd dziesiątkami wniosków, np. o wyłączenie sędziów od prowadzenia sprawy. Nie pojawiali się również na rozprawach. W końcu sąd zamknął przewód i na 11 stycznia 2019 roku zapowiedział ogłoszenie wyroku, który miał zakończyć gehennę Pani Bożeny. Kobieta czekała na ten dzień. W sądzie wspierał ją wuj stalkujących, który także stał się ich ofiarą. Był przez nich oczerniany w internecie, fałszywie pomawiany, nękany setkami telefonów i sms-ów. Rodzeństwo groziło śmiercią jego matce i żonie.
Niestety tego dnia sprawa nie znalazła swojego finału. Orzeczenie wyroku zostało odroczone do 19 lutego tego roku, ponieważ rodzina stalkerów złożyła nowe wnioski.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN