Jak odróżnić stalking od zalotów?

Większość z nas lubi być adorowanym. Przychodzi jednak taki moment, kiedy to zainteresowanie zaczyna być dla nas kłopotliwe, niepokojące, a nawet dające poczucie zagrożenia. O tym, kiedy zaloty przeradzają się w stalking w studiu Dzień Dobry TVN porozmawialiśmy z adwokat Elizą Kuną oraz Katarzyną Dacyszyn, która padła ofiarą stalkera.
  • Czym jest stalking?
  • Jaka jest różnica między stalkingiem a adoracją?
  • Jak poradzić sobie ze stalkerem?
  • 12 lat w strachu
  • Przyzwolenie społeczne

Czym jest stalking?

O stalkingu możemy mówić wówczas, kiedy mamy do czynienia z naruszeniem artykułu 190a . kodeksu karnego. Wedle definicji stalking to uporczywe, powtarzające się z coraz większą siłą nękanie drugiej osoby, które narusza jej prywatność bądź wzbudza poczucie zagrożenia.

Stalkerowi grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Dodatkowo, tej samej karze podlega osoba, która podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.

- zaznaczyła w rozmowie z Dzień Dobry TVN adwokat Eliza Kuna.

>>> Zobacz też: Czego pragną kobiety według horoskopu?

Stalking jest w kodeksie karnym jest stosunkowo nowym pojęciem. Dawniej był traktowany pobłażliwie. Dzięki nowelizacji ustawy w 2011 roku do kodeksu karnego dopisano nowe przestępstwo przeciwko wolności. Dziś tego rodzaju zachowania są traktowane z pełną powagą. Policja oraz prokuratura mają świadomość, że początkowo „niewinne” zachowania mogę przerodzić się w bardzo niebezpieczne sytuacje. Kilka przypadków stalkingu skończyło się tragicznie i stąd zmiana podejścia.

Jaka jest różnica między stalkingiem a adoracją?

Zdaniem Elizy Kuny kluczowa jest wola ofiary. Jeżeli pokrzywdzony w sposób jasny deklaruje, że nie życzy sobie takiej formy kontaktu, że nie czuje się dobrze będąc komplementowany przez daną osobę i jeżeli sprawca nie zaniecha swoich działań, to już możemy mówić o zachowaniu uporczywym.

Katarzyna Dacyszyn jest projektantką mody i przez jedenaście lat zmagała się ze stalkerem. W 2016 roku, kiedy udało jej się doprowadzić prześladowcę przed sąd, stalker oblał ją kwasem.

W DDDTVN Katarzyna zwróciła uwagę, że słowo stalking stało się ostatnio bardzo modne.

Bardzo nie chciałabym, by dochodziło do nadużycia tego terminu. Należy bardzo dokładnie poznać definicję stalkingu, żeby też nie oskarżać mężczyzn bezpodstawnie o natarczywość. Jeśli zaloty mężczyzny są dla nas kłopotliwe, to zawsze należy postawić jasną granicę. Nasze reakcja musi być stanowcza i konkretna. Jasno musimy powiedzieć – nie życzę sobie tego! Jeśli mężczyzna będzie ignorował nasze konkretne i jasne przekazy, to wówczas możemy się poczuć zagrożone i poirytowane jego zachowaniem.

Jak radzić sobie ze stalkingiem?

W przypadku, kiedy mamy do czynienia z uporczywym nękaniem i wzbudzaniem poczucia braku bezpieczeństwa należy bezzwłocznie zgłosić się na policję lub do prokuratury. Na podstawie naszego zgłoszenia wszczęte zostaje odpowiednie postępowanie karne.

>>> Zobacz też: Te kobiety doświadczyły czarnej magii.

Osobie pokrzywdzonej, która zgłosi zawiadomienie o stalkingu przysługuje wiele praw. Jeżeli prokuratura uzna, to za zasadne może zastosować środki zapobiegawcze, takie jak zakaz zbliżania się i/lub zakaz kontaktowania się. Postępowanie karne prowadzone przez prokuraturę może skutkować skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. W przypadku niewystarczającej ilości dowodów, sprawa jest umarzana. W takiej sytuacji osoba prześladowana może odwołać od decyzji prokuratury, wtedy sprawę rozstrzygać sąd.

12 lat w strachu

Lidia Piechota przez 12 lat była ofiarą stalkera. Człowiek, który ją prześladował zobaczył ją na antenie regionalnej telewizji, dla której pracowała. Bardzo szybko zdobył jej prywatny numer telefonu. Od 2006 roku dostawała tysiące wiadomości i telefonów od nieznajomego Pana Piotra. Była też śledzona. Jak zdradziła w rozmowie z Dzień Dobry TVN:

-Czasem rozglądałam się wokół, bo treść wiadomości sugerowała, że on właśnie na mnie patrzy. Moje zdjęcia pojawiały się na profilu na Facebook’u stalkera w takim kontekście, że jego znajomi byli pewni, że jestem jego żoną. Dostawałam też prezenty. Dostawałam pluszaki, róże, kwiaty doniczkowe, tłuczek do mięsa. Dostałam kajdanki. Wtedy poszłam na policję.

Sprawa w Sądzie Grodzkim przeciwko stalkerowi Pani Lidii odbyła się dwa razy. Niestety człowiek, który ją prześladował za pierwszym razem dostał w sądzie jedynie naganę. Kolejna sprawa karna trwała dwa lata. Niestety w tym czasie stalker wciąż do pisał do Pani Lidii, a spotkania w sądzie sprawiały mu przyjemność, wręcz zachęcały do działania.

Po dwóch latach sąd zdecydował umieścić stalkera w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym na czas nieokreślony. Niestety pobyt w placówce nie przeszkadza mu wysyłać komentarzy na bloga Pani Lidii. Poszkodowana po orzeczeniu sądu zdecydowała się wyprowadzić z Olsztyna i razem ze swoim 2,5-letnim synkiem zamieszkała w Warszawie.

Zobacz film: Jak bronić się przed stalkingiem? Źródło: Dzień Dobry TVN

Przyzwolenie społeczne

Jak wspomniała Pani Lidia:

Miałam chłopaka, przyjaciół, znajomych. Z czasem wszyscy się przyzwyczaili, że ktoś do mnie dzwoni, wysyła sms-y, śledzi mnie. I to przyzwolenie było najgorsze. „Bo przecież on nic złego nie robi”.

Niestety stalking, który nie zostanie wyhamowany już na początku sprawy, może przerodzić w poważne przestępstwa. Stalker odbiera to jako przyzwolenie dla swojego zachowania. Wówczas jego działania mogą przybrać na sile, czasem prowadząc również do tragedii, tak jak w przypadku Katarzyny Dacyszyn. Jej sprawę bagatelizowała zarówno policja, jak i prokuratura.

Zobacz również:

Siostrzana miłość odnaleziona po wielu latach.

Jak podsłuchują Polacy?

Marcowy żar tropików, czyli jak naród pragnie wiosny.

Zobacz film: W sidłach stalkera? Źródło: Dzień Dobry TVN

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości