Vladana Augstenova - kim jest?
Vladana Augstenova przez 10 lat pracowała w urzędzie pocztowym, a od 2015 r. świadczy usługi asystentki seksualnej. Jej droga do drugiego z wymienionych zawodów była jednak dość kręta. - Pożyczyłam dużą sumę pieniędzy bliskiej mi osobie. Niestety zostałam oszukana i nigdy tych pieniędzy nie odzyskałam. Znalazłam się w fatalnej sytuacji finansowej. Brakowało mi kasy dosłownie na wszystko. Komornicy chcieli przejąć moje mieszkanie. To był chyba najgorszy okres w całym moim życiu. Postanowiłam wtedy zostać prostytutką - wyznała dziennikarce TVN24, Adzie Wiśniewskiej. Pracownicą seksualną była przez półtora roku. - W tym czasie zaczęłam się uczyć tantry. Zrobiłam też kurs uprawniający do wykonywania seksuologicznej pracy z ciałem. W 2013 r wzięłam udział w konferencji poświęconej problemowi przemocy, jakiej doświadczają pracownicy seksualni. Prowadziły ją Niemki lub Holenderki, nie pamiętam dokładnie. To wtedy po raz pierwszy usłyszałam o zawodzie asystentki seksualnej - dodała Vladana.
Asystentka seksualna - na czym polega praca
Jej klientami są osoby z dziecięcym porażeniem mózgowym, autyści, schizofrenicy, ale też ofiary wypadków, gwałtu, kazirodztwa, po traumach seksualnych. Pracuje też z nastolatkami. - Jestem terapeutką, nie mam w swojej ofercie stosunków seksualnych, więc zdarzają mi się klienci poniżej 18. roku życia. Kiedyś trafił do mnie siedemnastoletni autystyczny chłopak. To było po tym, jak pewnego dnia zaczął masturbować się na ulicy. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Nie rozumiał tego. A jednocześnie nie potrafił przestać. Właśnie takim osobom staram się pomagać - wyjaśniła Vladana.
Dodała także, że współpracuje także z kobietami. Pewnego dnia miała okazję spotkać się 39-latką z niepełnosprawnością ruchową, która nigdy nie dotykała swoich intymnych miejsc. - Kobieta bardzo chciała spróbować masturbacji. (...) Moim zadaniem było nauczenie jej sprawiania sobie przyjemności. Na tyle, na ile było to możliwe z jej sparaliżowanymi rękoma. Więc powoli, delikatnie, masturbowałam ją jej znieruchomiałymi dłońmi. Dzięki mnie, mając 39 lat, po raz pierwszy w życiu, mogła dotknąć swojej waginy. To było niesamowicie mocne doświadczenie dla nas obydwu. W pewnym momencie kobieta wydała z siebie przeraźliwy okrzyk. Przestraszyłam się, bo myślałam, że coś jej się stało. Ale to był okrzyk szczęścia. Jeju, jaka ona była rozpromieniona - opowiedziała Vladana Augstenova.
Czeszka nie ma w swojej ofercie seksu oralnego ani seksu penetracyjnego. - Uczę ludzi, jak mogą pracować ze swoim oddechem i swoim ciałem, by osiągnąć przyjemność erotyczną. Pokazuję im, jak mogą rozwijać własną energię seksualną, oczywiście z dużą wrażliwością, szacunkiem i zamiarem podbudowania ich pewności siebie. Wykorzystuję do tego różne techniki. Jedną z nich jest mapowanie (eksperymentowanie z różnymi rodzajami stymulacji w poszczególnych obszarach ciała - przyp. A. W.) - powiedziała.
Dodała także, że musi bardzo rozważnie podchodzić do swojego zajęcia i jeśli zauważy, że klient zaczyna się od niej uzależniać, to musi zakończyć z nim współpracę.
Vladana ma już dorosłą córkę, która jest bardzo otwartą osobą. - Gdy w 2012 roku zaczęłam tańczyć w klubie ze striptizem, powiedziała tylko: mamo, ty krejzolko! Wychowałam ją w duchu tolerancji. W naszym domu nie było tematów tabu. Myślę, że jestem taką hippie mom - stwierdziła.
Cały wywiad można przeczytać na stronie TVN24.
Zobacz także:
Agnieszka Chylińska komentuje rzekomą "wpadkę" na ramówce TVN. "Okazuje się, że to mega obciach"
Zobacz wideo: Z potrzeby bliskości
Autor: Iza Dorf
Źródło: Ada Wiśniewska, TVN24