Polska oficjalnie potwierdziła azyl dla Norweżki i jej 2-letniej córki

Silje Garmo to Norweżka, która uciekła do Polski, ponieważ obawiała się, że norweski urząd ds. opieki nad dziećmi odbierze jej córkę. Urząd ds. Cudzoziemców oficjalnie przyznał azyl Silje Garmo i jej dwuletniej córce. To potwierdzenie decyzji MSZ z grudnia 2018 r. Swoją historię Silje opowiedziała w studiu Dzień Dobry TVN. Towarzyszył jej prawnik Filip Woloszczak.

Kryzys dyplomatyczny z Norwegią

Prawo norweskie niezwykle restrykcyjnie traktuje stosunki rodzinne. Jeżeli tylko pojawi się donos, że cokolwiek złego dzieje się dziecku, do domu przychodzi specjalna organizacja, która zabiera dziecko rodzicom biologicznym i przekazuje je rodzinie zastępczej. Taka sytuacja ma miejsce bardzo często. Polski konsul stacjonujący w Norwegii uznał takie postępowanie za wysoce niesprawiedliwe. W związku z czym został uznany za Persona non grata i musiał opuścić Norwegię. Nastąpił kryzys dyplomatyczny między Polską a Norwegią.

>>> Zobacz także: W Norwegii chcieli odebrać im syna. Uciekli do Polski

Silje Garmo uciekła do Polski, ponieważ obawiała się, że norweski urząd ds. opieki nad dziećmi (Barnevernet) odbierze jej córkę.

Urzędnicy po prostu pojawili się w szpitalu. Nie wyjaśnili dlaczego odbiorą mi drugie dziecko.

- zdradziła kobieta w studiu DDTVN.

"Chaotyczny tryb życia"

Organizacja już wcześniej odebrała dziecko Silje. Wówczas powodem był donos, w którym zarzucono kobiecie, że nadużywa środków przeciwbólowych, prowadzi "chaotyczny tryb życia" i cierpi na syndrom przewlekłego zmęczenia. Nigdy nie doszło do procesu sądowego. Córka została przekazana biologicznemu ojcu.

Kiedy kobieta urodziła drugie dziecko, Barnevernet bez wszczęcia nowego postępowania również podjął decyzję o odebraniu kobiecie maleństwa.

W sierpniu 2017 r. Norweżka wystąpiła o azyl w naszym kraju. Silje wybrała Polskę ponieważ znała polską politykę dotyczącą rodziny i wiedziała, że nikt w Polsce nie będzie próbował odebrać jej dziecka.

W grudniu 2018 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgodziło się na przyznanie azylu Silje i jej dwuletniej córce. Urząd ds. Cudzoziemców oficjalnie potwierdził decyzję. Uznano, że naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają rodzinie Silje Garmo.

Obecnie Norweżka zamierza walczyć o swoje prawa (odebrano jej paszport). Na dzień dzisiejszy nie chce mówić o powrocie do Norwegii. Kobieta chciałaby się swobodnie przemieszczać po Europie. Kobieta walczy również o odzyskanie praw rodzicielskich do starszej córki, która została w Norwegii.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości