Opieniek, a właściwie opieńka miodowa, to jeden z najładniejszych i jednocześnie najczęściej z nieufnością omijanych grzybów. Szkoda, ponieważ jej zła sława wynika tylko i wyłącznie z niewiedzy zbieraczy. Zacznijmy zatem od systematyki.
Systematyka i opis opieńki miodowej
Opieńka miodowa od czasów pierwszej klasyfikacji w roku 1790 dorobiła się już ponad 30 synonimów naukowych. Mówi się na nią między innymi opieńka brzozowa, opieniek, podpieniek i pierścianka. Wszystkie te nazwy funkcjonują przede wszystkim jednak jako nazwy potoczne.
Opieńka miodowa jest raczej niewielkim grzybem. Jego kapelusz osiąga od 3 do 8 cm średnicy. Bardzo rzadko widuje się okazy powyżej 10 cm. Młode grzybki mają miodowożółty kolor kapelusza, starsze ciemnobrązowy. Blaszki początkowo są białawe, w późniejszej fazie wzrostu beżoworóżowe lub żółtawe. Opieńki, mimo często małych rozmiarów kapelusza, potrafią osiągać nawet do 18 cm wysokości. Trzon mają zwykle kolor żółty lub brązowawy.
Występowanie i znaczenie opieńki
Opieńki miodowe występują niemalże na wszystkich kontynentach, z wyjątkiem Antarktydy i Ameryki Południowej. W Europie Środkowej, w tym w Polsce, są zjawiskiem pospolitym. Rosną najczęściej w okresie od września do listopada, zdarza się jednak, że można je spotkać już w okolicach sierpnia. Występuje zwykle gromadnie, w bardzo dużych skupiskach na pniach drzew liściastych (zwłaszcza tych powalonych) w lasach, ogrodach, sadach i parkach. Czasami mogą sprawiać wrażenie wyrastających prosto z gruntu, ponieważ pień bywa głęboko wciśnięty w ziemię.
Jako pasożyt ma duży wpływ na zdrowie drzew, ponieważ powoduje tak zwaną opieńkową zgniliznę korzeni. Wytwarza charakterystyczne ryzomorfy, które dokonują zakażenia korzeni drzew, powodując ich obumieranie. Objawy zakażenia widoczne są często na poziomie korony, gdzie można zaobserwować odbarwienie liści czy zamieranie gałęzi.
Drugim ważnym aspektem jest przydatność do spożycia opieńki miodowej. Wiele osób nie wie o tym, że opieńka jest całkiem smacznym grzybkiem, ale absolutnie i pod żadnym pozorem nie można jeść jej na surowo. Surowe opieńki są trujące! Należy unikać nawet wdychania oparów ze wstępnej obróbki cieplnej tych grzybów, gdyż mogą powodować bóle głowy i problemy z koncentracją. Opieniek powinien najpierw zostać gotowany przez około 5 minut, następnie po wylaniu wody i opłukaniu poddany dalszej obróbce. Ominięcie tych czynności może być szkodliwe dla zdrowia.
Opieńki jadalne
W starszych atlasach grzybów można spotkać się z jednym rodzajem opieńki i jest to właśnie opieńka miodowa. Stąd najczęściej używa się tej nazwy. Dziś wiemy jednak, że istnieją również inne gatunki opieńki, które są jadalne. Opieńka ciemna trująca może być jedynie w przypadku ominięcia obróbki cieplnej w procesie przygotowania potrawy. Nie należy również do trujących opieńka bezpierścieniowa. We wszystkich tych trzech przypadkach wystarczy grzybki odpowiednio przegotować.
Opieńki trujące czy maślanki?
O ile opieńki trujące nie są po odpowiednim przygotowaniu, o tyle należy uważać, żeby nie pomylić ich z maślanką wiązkową. Maślanka jest groźna nawet po poddaniu obróbce termicznej. Typowe objawy zatrucia po zjedzeniu tego grzyba to biegunki i wymioty, a z lżejszych: mdłości, bóle brzucha i wzdęcia. Zatrucia maślanką zdarzają się stosunkowo rzadko, ponieważ grzyb ten, w przeciwieństwie do opieńków, jest gorzki w smaku. Polecamy zatem typowy test koniuszkiem języka przed zabraniem do domu grzyba, wobec którego mamy wątpliwości. Większość grzybów trujących jest gorzkich w smaku.
Kolejnym grzybem, z którym można pomylić opieniek, jest łuszczak zmienny. Ten grzyb jednak jest jadalny i nadaje się do zup oraz sosów. Należy szczególnie uważać na podobną do obu tych grzybów hełmówkę jadowitą, która jest już śmiertelnie trująca!
Zobacz także:
- Grzyby mrożone – jak je mrozić, aby nie straciły smaku?
- Letni wysyp grzybów - gdzie ich szukać? Sprawdź, w którym województwie jest ich najwięcej
- Cała prawda na temat grzybów. Smakują, ale czy posiadają również wartości odżywcze? Komu szkodzą?
Zobacz wideo: Cenne właściwości grzybów. Dlaczego warto włączyć je do diety?
Źródło: DDTVN