Nowy zawód - hejter. Ile zarabia za obraźliwe i agresywne komentarze?

Na rynku powstały firmy, które zajmują się "czarnym PR", w tym hejtowaniem, a w Internecie można znaleźć ogłoszenia o pracę dla osób zawodowo zajmujących się krytyką w sieci, pozbawioną rzeczowej argumentacji. Czy można zatem mówić, że hejter stał się nowym zawodem? O zjawisku rozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN z adwokatką Elizą Kuną.

Hejterem określa się osobę, która publikuje w sieci agresywne, obraźliwe lub niezwykle krytyczne komentarze pozbawione rzeczowej argumentacji i wygłaszane pod adresem konkretnej osoby lub grupy osób.

>>> Zobacz także:

Zdaniem adwokat Elizy Kuny hejterów można podzielić na trzy grupy:

  • osoby, którym krzywdzenie innych sprawia przyjemność;
  • osoby, które hejtują za pieniądze;
  • zwykli ludzie, którzy po prostu dają się złapać w pułapkę konformizmu. Widząc tekst i komentarze pod nim, bez namysłu robią to, co inni.

Jak działają hejterzy? Ile zarabiają?

Hejterzy oferują prowadzenie działań w mediach społecznościowych, na najpopularniejszych portalach czy forach internetowych. Komentują, podburzają dyskusję, dzielą się opinią i hejtują. Chwalą się posiadaniem umiejętności manipulowania, znajomością poprawnej polszczyzny i elokwencją.

Standardem staje się, że za swoje wpisy hejterzy pobierają wynagrodzenie. Z badań wynika, że najtańszy komentator zgodził się pisać teksty o długości 2 tys. znaków za 1,2 zł. Najdroższą ofertę przedstawiły doświadczone dziennikarki. Za jeden tekst liczyły sobie 6 zł.

Hejt w prawie

Zamieszczanie obraźliwych lub agresywnych komentarzy w Internecie wbrew pozorom nie jest bezkarne. Konsekwencje prawne takiego zachowania mogą okazać się dla sprawcy bardzo dotkliwe. Grozi za nie kara grzywny, ograniczenia, a nawet pozbawienia wolności.

Przy wyrażaniu swoich opinii w sieci należy pamiętać, że polski kodeks karny zabrania publicznego propagowania ustroju totalitarnego, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych czy też wyznaniowych, a także pomawiania lub znieważania innych osób.

Jeśli chodzi o przestępstwa mające charakter nawoływania do nienawiści i dyskryminacji – są one ścigane w trybie publicznoskargowym. Sprawca podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch (a w niektórych wypadkach nawet do lat trzech).

Przestępstwa zniesławienia i zniewagi ścigane są natomiast z oskarżenia prywatnego. Jeżeli użytkownik za pośrednictwem Internetu pomówił inną osobę o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, to czyn ten jest zagrożony karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Internet zalicza się bowiem do środków masowego komunikowania, przy użyciu którego sprawcy zniesławienia grozi surowsza odpowiedzialność karna niż przy typie podstawowym tego przestępstwa. Analogiczną odpowiedzialność ponosi sprawca zniewagi w sieci, który obraził lub ośmieszył pokrzywdzonego za pomocą zwrotów powszechnie uznawanych za pogardliwe i naruszające godność pokrzywdzonego. Sąd może orzec także na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego nawiązkę. Na wniosek pokrzywdzonego wyrok zostaje też podany do publicznej wiadomości. Warto pamiętać także, że nawet prawdziwość zarzutu nie zwalnia sprawcy z odpowiedzialności ze względu na ewentualną obraźliwą formę w jakiej był on sformułowany lub rozgłoszony.

Pokrzywdzony może także wnieść pozew przeciwko sprawcy na drodze cywilnej – o naruszenie dóbr osobistych. Zgodnie z przepisami zawartymi w Kodeksie cywilnym (art. 23 i 24) poszkodowany ma prawo żądać:

  • zaniechania pomawiania,
  • usunięcia jego skutków, np. poprzez oświadczenie wystosowane przez pomawiającego (prostujące wcześniejsze wypowiedzi, które były niezgodne z prawdą),
  • zapłaty zadośćuczynienia,
  • zapłaty określonej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny,
  • naprawienia szkody.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości