Materiał promocyjny

Nowa koncepcja bezpieczeństwa na drodze?

Słowa „bezpieczny samochód” jeszcze kilka lat temu oznaczały pojazd, który zapewniał najlepszą ochronę pasażerów podczas wypadku. Dziś ta koncepcja odchodzi do lamusa. Współczesny pomysł na bezpieczeństwo jest prosty – trzeba po prostu nie dopuścić do wypadku. Podstawą bezpiecznej jazdy staje się inteligentny samochód. Czym dziś się charakteryzuje?

Kierowcy samochodów przyzwyczaili się już do tego, że poruszają się pojazdami naszpikowanymi elektroniką. Ba, dziś często nawet już tego nie zauważają. A zaledwie kilkanaście lat temu podczas rozważania zakupu nowego auta brano głównie pod uwagę wytrzymałość jego konstrukcji lub obecność poduszek powietrznych – trzeba było bowiem skupić się nad tym, by zapewnić sobie maksymalną ochronę podczas wypadku lub kolizji. Nad tym zagadnieniem pochylali się także z uwagą konstruktorzy, proponując nowoczesne rozwiązania chroniące pasażerów – coraz lepsze poduszki powietrzne umieszczane w większej liczbie miejsc czy kolejne pomysły na wzmocnienie konstrukcji samochodu. Obecnie także proponuje się coraz nowocześniejsze rozwiązania w tym zakresie.

Dziś wiadomo już, że zdecydowanie łatwiej jest zapobiegać niż leczyć – dlatego prace nad nowymi modelami samochodów polegają przede wszystkim na wyposażeniu ich w systemy, które mają w ogóle nie dopuścić do wypadku. Brzmi jak pieśń przyszłości? Ta przyszłość dzieje się już dziś.

Gdy samochód prowadzi się sam

Choć samoprowadzące się samochody budzą wiele wątpliwości i ostrożnie wprowadzane są na rynek, w gruncie rzeczy już teraz poruszamy się pojazdami, które częściowo prowadzą się samodzielnie. Czy można je już nazwać inteligentnymi? Tak zaczyna to brzmieć.

Wszystko zaczyna się przy wyruszaniu w drogę. Nowoczesne systemy kontroli trakcji przy ruszaniu sprawiają, że przyhamowywane są koła tracące przyczepność. System może jednocześnie zmniejszyć obroty silnika pozwalając na płynniejsze i bezpieczniejsze ruszenie z miejsca. Podobny system potrafi także zapobiec stoczeniu się samochodu stojącego na pochyłej nawierzchni. Do niedawna takim komfortem mogli cieszyć się głównie posiadacze samochodów z automatyczną skrzynią biegów – dziś coraz częściej można liczyć na pełen komfort nawet w pojazdach wyposażonych w pedał sprzęgła – to ogromne ułatwienie zwłaszcza dla początkujących kierowców.

Gdy zaczyna się jazda, samochód roztacza pełne spektrum swoich możliwości. Kontrolować może bowiem wiele – od trzymania się wyznaczonego pasa ruchu, przez stabilność auta podczas jazdy (ESP), a nawet hamowania w odpowiednim momencie. Coraz więcej samochodów ma wbudowane kamery i czujniki, które stale mierzą odległość od poprzedzającego nas pojazdu, by w momencie naruszenia bezpiecznej odległości samochód sam zmniejszył prędkość i dostosował ją do warunków. Co więcej, w niektórych modelach jest to także możliwe podczas używania – niezbyt jeszcze popularnego w Polsce – tempomatu. Samochód nie tylko zmniejsza prędkość, ale ostrzega kierowcę specjalnym sygnałem świetlnym lub drganiami fotela czy kierownicy.

Samochód patrzy, gdy nie patrzysz ty

Znaczny procent kolizji i wypadków wynika z niedostatecznej uwagi lub braku możliwości zauważenia niebezpieczeństwa. To ostatnie dotyczy przede wszystkim samochodów znajdujących się w tak zwanym martwym polu lusterka. W najnowszych modelach samochodów rozwiązano i ten problem – system czujników ultradźwiękowych przeznaczonych specjalnie do obserwacji kłopotliwej przestrzeni reaguje błyskawicznie i ostrzega kierowcę odpowiednimi dla modelu sygnałami. Kolejny problem rozwiązany.

Warto zwrócić uwagę na sposób działania systemu Blind Spot Detect. Wykorzystująca radar funkcja wspomagania kierowcy pomaga dostrzec pojazd w tzw. martwej strefie widoczności, tzn. tam, gdzie lusterka zewnętrzne i boczne szyby nie zapewniają pełnej widoczności. Takie strefy wynikają z kształtu nadwozia i ze względów konstrukcyjnych nie można ich w pełni wyeliminować. Radary umieszczone w tylnej części auta nadzorują obszar za samochodem i po jego bokach. Funkcja nadzoruje odległość od innych pojazdów w pobliżu oraz ich prędkość, by określić, czy należy ostrzec kierowcę. W przypadku wykrycia auta w tzw. „martwej strefie”, sygnały ostrzegawcze pojawiają się w górnym narożniku lusterek zewnętrznych. Co ważne, BSD działa już przy prędkości jazdy wynoszącej ponad 15 km/h.

Asystent pasa ruchu (Lane Assist) – rozpoznaje niezamierzoną zmianę pasa ruchu, która może zdradzać np. zmęczenie lub roztargnienie kierowcy. Działa od prędkości 65 km/h, jeśli kierowca nie użyje kierunkowskazu. Najpierw wyświetla komunikat, a następnie rozpoczyna delikatną korektę kierownicą. Asystent pełni też funkcję wsparcia kierowcy w utrzymaniu pasa ruchu – subtelnymi ruchami pomaga utrzymać właściwy tor jazdy. Wydatnie zmniejsza w ten sposób obciążenie długotrwałą jazdą autostradową.

Gdzie leży granica możliwości?

Czy to już koniec możliwości? Zdecydowanie nie. Nie wspomniano bowiem jeszcze o systemie pozwalającym na czytanie znaków drogowych, systemach wykrywających ruch na poboczu lub przed samochodem (czy możemy spodziewać się końca problemów z nieoznakowanymi pieszymi w ciemnościach?), a nawet systemie ostrzegania pieszych.

Systemy inteligentnego parkowania i wspomagania parkowania tak mocno weszły już w standard, że często nie poświęca się im zbyt dużej uwagi. A przecież to kolejny krok do samoprowadzącego się samochodu. Oczywiście zawsze warto pamiętać, że uważnego i ostrożnego kierowcy nie zastąpił na razie żaden system bezpieczeństwa. 

fot. Skoda

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

Materiał promocyjny
podziel się:

Pozostałe wiadomości