Marcelina Czepiel i jej miłość do motosportu
Jako dziecko uczyła się gry na saksofonie, dlatego jej rodzice byli przekonani, że zwiąże swoją przyszłość właśnie z muzyką. Wszystko się jednak zmieniło po tym, kiedy w 15. urodziny wybrała się na tor kartingowy.
Po trzech czy czterech okrążeniach Marcelina wbiła się w pierwszą dziesiątkę czasów. Każdy był zaskoczony
- wspominał tata zawodniczki, Grzegorz Czepiel
Dziewczyna dostała propozycję dołączenia do jednej z akademii kartingowej, co nieco zdziwiło jej ojca, ponieważ - jak podkreślał - córka jest bardzo szczupła, niska i miała słabe ręce, a motosport wymaga siły.
Jak się szybko okazało, warunki fizyczne nie były dla Marceliny przeszkodą. Przez 1,5 roku startowała w różnych zawodach, zawsze mieszcząc się w ścisłej czołówce. Pewnego dnia postanowiła zrobić krok naprzód i przesiąść się do samochodu. Najpierw jeździła w autach mających sto koni mechanicznych, a potem zmieniła je na mocniejsze.
Podczas rund Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski na Torze Poznań zajęła pierwszej miejsce w swojej klasie (DN 1). Innym triumfem jest wicemistrzostwo Bliskiego Wschodu zdobyte podczas niedawnych zawodów w Dubaju.
Czterdzieści parę stopni na zewnątrz, a w środku samochodu temperatura dochodziła do ponad osiemdziesięciu, więc wysiłek można porównać do ekstremalnych warunków
- mówiła Marcelina Czepiel o starcie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Sukcesów na torze nie dałoby się osiągnąć i to w tak krótkim czasie, gdyby nie ciężkie treningi, których 18-latka się nie boi. Potwierdza to jej trener Tomasz Płaczek.
Czasami mam już naprawdę dosyć. Zaczynamy bardzo wcześnie rano, kończymy bardzo późno wieczorem, a ona jeszcze chce jechać i jeszcze chce jechać. Nie wiem, skąd w tak filigranowym ciele jest tyle energii, tyle siły
Ogromny stres
Rodzice wspierają pasję Marceliny, choć zdają sobie sprawę, że sport, którym się zajęła, jest niebezpieczny.
Ostatnio był taki przykład na mistrzostwach Polski. Wybuchł silnik i samochód się zapalił. Biegłem do samochodu, nawet nie wiem, jak to się stało, że tak szybko się tam znalazłem. To są emocje nie do opisania
- stwierdził ojciec zawodniczki.
O niebezpiecznej sytuacji opowiedziała także 18-latka.
Zawodnik uderzył mnie w najszybszym zakręcie. Miałam zderzenie czołowe ze słupem. Samochód trochę ucierpiał, ale już jest zregenerowany i można już nim śmigać
- zapewniła Marcelina Czepiel.
>>> Zobacz także:
Alex Karkosik. Czy dziewiętnastolatek będzie następcą Kubicy w F1? Chwali go sam Fernando Alonso
W DDTVN dwóch mistrzów kierownicy, z których jeden nie ma prawa jazdy
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf
Reporter: Justyna Piasecka