Ksiądz Jerzy. Trzykrotnie rażony piorunem pod Giewontem - nadal niósł pomoc innym

Ksiądz Jerzy Kozłowski był jedną z ofiar tragicznej w skutkach burzy, która przeszła nad Tatrami w sierpniu. Piorun uderzył go trzy razy, jednak mimo ran i cierpienia nadal pocieszał i ratował innych. Bohater rozmawiał z dziennikarką Dzień Dobry TVN Katarzyną Olubińską.

Podczas burzy w Tatrach, która miała miejsce 22 sierpnia zostało poszkodowanych ponad 140 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. Gwałtowne wyładowania atmosferyczne spowodowały śmierć czterech osób, w tym dwojga dzieci. Po słowackiej stronie gór od uderzenia pioruna zmarł czeski turysta

Łańcuchy ubezpieczające wejście na szczyty często przyciągają wyładowania atmosferyczne i często są zrywane po uderzeniu. 15 metrowy stalowy krzyż na szczycie Giewontu dodatkowo podnosi ryzyko uderzenia pioruna. To punkt szczególnie narażony na wyładowania atmosferyczne.

Co się dzieje podczas porażenia piorunem?

Jedynie 10 proc. wyładowań atmosferycznych dosięga Ziemi, jednak są one niebezpieczne. Może dojść nawet do zgonu spowodowanego wysokim napięciem po uderzeniu pioruna w pobliski obiekt lub człowieka. Należy także pamiętać, że pioruny, czyli wyładowania atmosferyczne, wyprzedzają burzę. Może do nich dojść jeszcze przed deszczem i zachmurzeniem nieba. Czujność należy zachować także po burzy i nie wychodzić z domu lub schronienia jeszcze przez 30 minut po zakończeniu deszczu.

Prąd, który wytwarza się podczas uderzenia pioruna, ma napięcie osiągające nawet 100 milionów V. Energii towarzyszy także bardzo wysoka temperatura. Do porażenia piorunem człowieka może dojść:

  • poprzez wytworzenie napięcia krokowego, które rozchodzi się po ziemi po uderzeniu w znajdujący się w pobliżu obiekt;
  • przez przeskok napięcia z uderzonego obiektu na człowieka, który znajduje się bardzo blisko, np. z drzewa, pod którym znalazło się schronienie;
  • poprzez dotknięcie obiektu, który został uderzony piorunem;
  • przez bezpośrednie uderzenie pioruna w człowieka.

Jak pomóc osobie porażonej?

Pierwsza pomoc, jakiej powinniśmy udzielić, zależy w dużej mierze od stanu pacjenta. Należy przy tym bardzo uważać - dotykanie osoby porażonej może nie być w pełni bezpieczne, a w pierwszej kolejności należy wezwać pogotowie informując o przyczynie wypadku i stanie zdrowia poszkodowanego. Co ciekawe śmiertelność w przypadku porażenia piorunem wynosi 10 proc.

Poszkodowany może być nieprzytomny, jednak w wyniku porażenia może dojść do:

  • oparzenia termicznego;
  • figury Lichtenberga (sinoczerwone, rozgałęzione wzory na skórze);
  • urazu kończyn lub kręgosłupa;
  • ogłuchnięcia;
  • zaburzenia widzenia;
  • apatii i senności lub pobudzenia;
  • drgawek;
  • utraty przytomności;
  • zaburzenia krążenia i oddychania;
  • zatrzymania krążenia i śmierci.

Pierwsza pomoc zależy zatem od objawów, jakie prezentuje poszkodowany. Jeśli nie jest przytomny należy udrożnić drogi oddechowe, sprawdzić, czy to pomogło, a jeśli nie - rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową. Akcję reanimacyjną prowadzimy do czasu przyjazdu pogotowia lub odzyskania oddechu u poszkodowanego.

Autor: Anna Kobyłka

podziel się:

Pozostałe wiadomości