Kobiety w służbie mundurowej
Anna Binko jest funkcjonariuszką od siedmiu lat. Pełni służbę w Bieszczadzkim Oddziale Granicznym w Medyce, który uchodzi za jedno z najcięższych przejść polsko-ukraińskich. To w tym miejscu mundurowi przechodzą prawdziwą szkołę życia.
Na służbie jesteśmy gotowi na wszystko. Jest to bardzo duże przejście graniczne. Mamy tutaj przejście piesze, kolejowe, jest również strefa zielona, dlatego u nas zawsze się coś dzieje
- przyznaje st. sierż. Anna Binko.
Rodzina martwi się o nią, ponieważ jest to praca formacji umundurowanej i uzbrojonej.
Przede wszystkim chronimy granice państwa, dlatego możemy mieć styczność w każdej chwili z niebezpieczeństwem. Dzieci są na razie w takim wieku, że wiedzą, gdzie mam pracuje i mają wytłumaczone, z czym mogę się w przyszłości spotkać, z wypadkiem, a nawet śmiercią. Nas może tutaj wszystko spotkać
- dodaje funkcjonariuszka. Negatywne emocje próbuje rozładować w sporcie.
Kobiety, które pełnią służbę są to wybitne jednostki, ponieważ nie boją żadnego ryzyka
- podkreśla major Elżbieta Pikor, rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Aleksandra również jest funkcjonariuszką Straży Granicznej. Jak przyznała, czasami w trakcie wykonywania służby towarzyszy jej strach. Dlaczego?
Ponieważ jest przewodniczką psa specjalnego na materiały wybuchowe i amunicje no i oprócz tego na samo bytowanie z ludźmi, tego, że pilnujemy porządku i na lotnisku i w strefie bezgranicznej. Lotnisko jest tak specyficznym miejscem, gdzie człowiek, którego pies wytypuje po zapachu, którego jest nauczony, będzie prawdopodobnie w dużym niebezpieczeństwie
Aleksandra w pracy funkcjonariusza lubi najbardziej pracę ze zwierzęciem. Czuje się spełniona. Jest mamą 4,5-letniego syna. Po pracy poświęca czas dla rodziny. Jej mąż też jest funkcjonariuszem.
Kobiety w męskim, mundurowym świecie
Agnieszka Nowogrodzka jest funkcjonariuszką Służby Więziennej, choć z wykształcenia jest psychologiem.
Kiedy skończyłam studia zaczął się kryzys finansowy i o pracę psychologa, bo nim jestem z wykształcenia, było trudno. Pojawiła się propozycja pracy w służbie więziennej, a ponieważ lubię przygody, postanowiłam spróbować. W tym okresie, kiedy przyjmowałam się do służby na stanowisko psychologa, nie musiałam mieć dodatkowych przeszkoleń. Założyłam mundur. Podstawowe przeszkolenie już w samej służbie trwające dwa tygodnie i poszło
- opowiada ppor. Agnieszka Nowogrodzka, która w Służbie Więziennej pracuje już siedem lat.
Ppor. Anna Dudek jest oficerem wychowawczym w 5. pułku artylerii Wojska Polskiego. Obecnie zajmuje się pracą administracyjną, ale też zajmuje się analizowaniem ocen szeroko pojętej dyscypliny żołnierzy. Na wybór pracy miało wpływ wychowanie patriotyczne, ale również marzenia i chęć sprawdzenia się.
Pochodzę z regionu, gdzie tych jednostek wojskowych jest dość dużo, te tradycje na około były gdzieś też duże, stąd taki wybór
Czy kobietom trudniej jest się odnaleźć w męskim świecie? Czy zdarzają się konflikty?
Ppor. Agnieszka Nowogrodzka przyznała, że kiedy pracowała w areszcie, nie miała problemu, by porozumieć się z osadzonymi i skazanymi. Obecnie jest wykładowcą w szkole resortowej. Jak dodaje, bywają sytuację, kiedy trudniej jest dogadać się z innymi funkcjonariuszami.
U mnie są dwie kategorie, które mogę porównać. To po pierwsze osadzeni i skazani, bo pracowałam przez sześć lat w areszcie w Poznaniu. Druga kategoria to osoby, które teraz kształcę jako wykładowca, czyli funkcjonariusze, którzy zaczynają dopiero służbę i ci, którzy już są w długotrwałym procesie pracy w jednostkach. Z osadzonymi prawdę mówiąc mam bardzo dobre wspomnienia, dlatego, że kobieta w jednostce, zwłaszcza męskiej, jest czymś wyjątkowym, łagodzi obyczaje. Ta kobieta trochę inaczej podchodzi do spraw. Raz jest w stanie coś wytłumaczyć, bardziej wyjaśnić. Z drugiej strony praca wykładowcy w szkole resortowej też ma swoje bardzo duże plusy, ale nie zawsze panowie się ze mną zgadzają, nieraz wymaga to dłuższego tłumaczenia, pokazywania różnych perspektyw, ale to są też bardzo miłe doświadczenia
- tłumaczy ppor. Agnieszka Nowogrodzka.
Ppor. Anna Dudek zwróciła uwagę, że obecnie w armii jest tyle kobiet, że mężczyźni zdążyli już się przyzwyczaić do ich obecności.
Kwestia w wojsku jest troszeczkę inna, ponieważ my tę naszą kobiecość musimy odłożyć na bok. My od samego początku naszej kariery w wojsku niezależnie od tego, czy to jest kobieta czy mężczyzna, uczymy się zachowania wojskowego, zasad, które tam panują
Kobietom w mundurach - oprócz tego, że są wielozadaniowe - pomaga również instynkt . O jego sile przekonała się st. sierż. Anna Binko ze Straży Granicznej.
Instynkt pomógł mi w realizacji zadań. Po prostu było to coś, co mi się nie podobało, coś czułam i bardzo często dzięki instynktowi udawało mi się zaradzić w niektórych sytuacjach
- tłumaczy funkcjonariuszka.
Zobacz całą rozmowę z funkcjonariuszkami w "Dzień Dobry TVN":
Zobacz też:
Autor: Magdalena Gudowska