Telefon do przeszłości, czyli niezwykła kolekcja komórek. "Kiedyś telefon był tylko domeną biznesmenów"

Bez wątpienia telefony komórkowe to sprzęt, który w ostatnich latach ewoluuje najszybciej. Początkowo urządzenia te służyły wyłącznie do dzwonienia, teraz zaś skupiają w sobie wiele funkcji jednocześnie. Ich niezwykła ewolucja fascynuje Bartosza Gajka od ponad 20 lat. Zobacz niezwykłą kolekcję pasjonaty.

Początki kolekcji, czyli od czego to się zaczęło?

Telefony komórkowe są obecnie najpopularniejszymi urządzeniami. Niektórzy wręcz nie wyobrażają sobie bez nich życia. Służą do komunikacji, ale także do robienia zdjęć, nawigowania czy wyszukiwania informacji. Jeszcze niedawno nie każdy miał dostęp do tego luksusu.

Kiedyś telefon był tylko domeną biznesmenów , tak to się zaczynało. Lata 2000. to był taki przełom, że wówczas zaczęła z niego korzystać też młodzież. Stąd też te telefony stawały się coraz bardziej kolorowe i miały coraz więcej funkcji

- tłumaczył Bartosz Gajek.

Dziś jego kolekcja liczy około 700 egzemplarzy. Który telefon kupił jako pierwszy? To był MAXON 450, sprzęt ojca kupiony w 1994 roku. Gdy tata kolekcjonera wymieniał komórkę na taką z kartą SIM, oddał nieużywane urządzenie Bartoszowi. Później, jeszcze jako nastolatek, Gajek wyszukiwał kolejne egzemplarze na różnych giełdach, jako że nie istniały jeszcze internetowe aukcje. Pomagali mu znajomi z gimnazjum oraz liceum. Jak dziś szuka nowych-starych modeli? W Dzień Dobry TVN wyjawił:

Obecnie jest coraz trudniej, bo tych modeli na rynku jest już niewiele. To, co nam się udało zdobyć to w zasadzie na lokalnych giełdach i bazarkach. Także przy każdym wyjeździe też staramy się gdzieś coś takiego odwiedzić

Pasja łączy pokolenia

Teraz Gajek nastawia się na znalezienie modeli amerykańskich. W USA jeszcze kilkanaście lat temu działały bowiem inne telefony, w innych pasmach, których nikt nie przywoził do Europy. Ponadto, chcąc stale powiększać kolekcję, marzy o jej prezentacji.

Obecnie niestety jest to tylko u mnie w garażu, także zapraszać za bardzo nie mogę. Gablot co prawda przybywa, bo jest ich dwie. Bardzo bym chciał gdzieś zaprezentować to szerzej

- powiedział kolekcjoner.

Wiadomo, że Pan Bartosz pasją pasją także swoje dziecko. Choć mała Maja otwarcie przyznaje, że woli gry na nowoczesnych smartfonach, niż starszych urządzeniach, to często jeździ na targi oraz giełdy z tatą. Podobno ma sokole oko i potrafi wypatrzeć wśród gratów prawdziwe perełki. Sama zgromadziła również pokaźną kolekcję lalek.

Ellen DeGeneres sprzedaje swoje warte 10 mln dolarów dzieła sztuki. Zobacz wideo:

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:
Tagi:

Pozostałe wiadomości