Piłkarz, który gra o ludzkie życie: "Gdy komuś pomogę, to tak jakbym strzelił bardzo ważną bramkę"

Paweł Giel grał kiedyś w Ekstraklasie jako zawodnik GKS Bełchatów, obecnie jest ratownikiem medycznym. Czy długo przygotowywał się do zmiany zawodu? Za co lubi swoją pracę w pogotowiu?

Piłka nożna

Paweł Giel karierę piłkarką rozpoczynał w rodzinnym Radzionkowie. Z tamtejszego Ruchu przeszedł do grającego w Ekstraklasie GKS Bełchatów. Po dwóch sezonach przeniósł się do Warty Poznań, która była w pierwszej lidze. Teraz jego klubem jest Hutnik Warszawa występujący w czwartej lidze. Czy tęskni za grą w Ekstraklasie?

Oczywiście, nie da się tego ukryć. Zawsze mi się to podobało. Wyjście na stadion, gdzie jest 20 tys. kibiców, czy na Legii Warszawa jak się grało, czy na Śląsku Wrocław. To były naprawdę fajne chwile i pozostały mi fajne zdjęcia i pamiątki

- przyznaje Paweł.

Ratownictwo

Oprócz piłki nożnej pasją Pawła jest ratowanie ludzi. Dlatego właśnie zdecydował się na studia o kierunku "Fizjoterapia i ratownictwo medyczne".

Nie będę ukrywać, że trochę zdrowia mnie to kosztowało, bo potrafiłem grać mecz o 15.00, a rano być na studiach w Rzeszowie

- wspomina nasz rozmówca.

Wysiłek się opłacił, ponieważ Paweł otrzymał tytuł licencjata i dzisiaj może spełniać się w roli ratownika w Stacji Pogotowia w Ciechanowie. Pracę tę dzieli z grą w obecnym klubie.

Jego zdaniem, obie te pasje łączy adrenalina. Jednak presji zawodnika, który jest niesiony dopingiem na trybunach a tym, co czuje ratownik walczący o życie człowieka, nie można porównać. I nie żałuje, że postawił na pracę w pogotowiu.

Bardzo ją lubię (...). Gdy komuś pomogę, to tak jakbym strzelił bardzo ważną bramkę. Ta praca daje mi naprawdę dużą satysfakcję

- zapewnia Paweł Giel. Nie ukrywa jednak, że są momenty, które go niezwykle dotykają, szczególnie gdy widzi cierpienie chorych ludzi.

Czy praca ratowników pogotowia bardzo się zmieniła po wybuchu pandemii koronawirusa?

Jesteśmy w stanie wszyscy się poświęcać i tak właśnie robimy, ale bardzo ważne jest, żeby nas nie okłamywać. Bo inaczej będziemy się wykruszać po kolei - ratownicy medyczni, pielęgniarki, lekarze i diagności. I za chwilę będzie sytuacja, że nie będzie miał kto leczyć

- zaznacza Paweł Giel w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości