Jak właściwie uprawiać nordic walking?
Mogłoby się wydawać, że nie ma nic łatwiejszego niż chodzenie z kijami. O tym, że nie jest to takie proste, przekonał się Marcin Sawicki, spotykając się na treningu z 65-letnim Mirosławem Gliszczyńskim. Emerytowany matematyk z Tarnowskich Gór zaczął aktywnie uprawiać sport w wieku 60 lat. Dziś jest instruktorem nordic walkingu i zdobywa nagrody.
Nie zawsze jednak tak było, prowadząc własną firmę, żył w dużym stresie i zmagał się z nadwagą. Gdy pojawiły się problemy z sercem, postanowił sięgnąć po sport. Wszystko zaczęło się w 2015 roku od niewielkiego dystansu. Po roku treningów zorientował się, że zgubił 24 kilogramy, a jego sylwetka znacząco się poprawiła.
Zanim pandemia uniemożliwiła organizację zawodów sportowych, pan Mirosław starował w rozmaitych zawodach, nawet 10 razy w miesiącu. Postanowił również zaktywizować lokalną społeczność, zakładając klub sportowy.
- Mamy śmieszną nazwę: Tarnogórskie Łazęgi, po prostu sobie spacerujemy po okolicznych lasach, parkach - powiedział miłośnik nordick walkingu. - Zawsze zbierze się kilkanaście osób - dodał.
Technika nordic walkingu
Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nordic walking jest zwyczajnym spacerem z podparciem, to wymaga on właściwej techniki. Odpowiednio przeprowadzony może zaangażować nawet 90 proc. mięśni. Wdrożenie prawidłowych ruchów zajęło panu Mirosławowi prawie pięć lat.
Życiowym rekordem niezwykłego sportowca jest udział w marszu Leśna Doba, podczas którego przeszedł 110 kilometrów i 700 metrów w dwadzieścia cztery godziny. Często w wyprawach towarzyszy mu żona. - Mam nadzieję, że zainspiruję siedzących przed telewizorem - podsumował.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz też:
Autor: Adam Barabasz
Reporter: Marcin Sawicki