Niecodzienne spotkanie i miłość od pierwszego wejrzenia
Siostra Mary Elizabeth, z domu Lisa Tinkler, już jako nastolatka podjęła decyzję, że zostanie zakonnicą. Pragnęła doświadczyć życia w surowych warunkach, w odosobnieniu od społeczeństwa. Tak 19-latka znalazła się w klasztorze karmelitanek w Preston.
Miłość i związki
- Żyłam jak pustelnik. W ciągu dnia były dwa półgodzinne momenty, gdy mogłam rozmawiać z innymi zakonnicami. Przez resztę czasu trzeba było samotnie siedzieć w swojej celi. Nigdy z nikim nie pracowało się wspólnie nad czymś, zawsze było się samemu - opowiada Brytyjka, cytowana przez BBC.
Wkrótce życie w klasztorze stało się dla niej normą a Brytyjka nie wyobrażała sobie innego scenariusza, niż służenie Bogu aż do śmierci. Jej plany do góry nogami wywróciło jednak pewne spotkanie. Gdy w 2015 roku na drodze siostry pojawił się mnich Robert, świat na chwilę się zatrzymał. Mężczyzna na krótki czas zamieszkał w klasztorze karmelitanek. Zadaniem Mary było ugoszczenie Polaka i zadbanie, by nie był głody. Gdy podczas jednej z wizyt, Mary została z mężczyzną sam na sam, poczuła coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Po 24 latach od wstąpienia do klasztoru zaczęło docierać do niej, że najprawdopodobniej zakochała się i odnalazła człowieka, z którym pragnie spędzić resztę dni, miesięcy i lat.
- Przełożona nie wracała, więc to ja musiałam wypuścić go z klasztoru. Gdy otwierałam drzwi, dotknęłam jego rękawa i poczułam coś podobnego do wstrząsu. Po prostu poczułam chemię i byłam trochę zawstydzona. I pomyślałam: Boże, czy on też to poczuł? To było trochę niezręczne - mówi 50-letnia obecnie Lisa Tinkler w rozmowie z BBC.
Zostawiła klasztor dla ukochanego
Zaledwie tydzień po spotkaniu siostra Mary otrzymała list z zapytaniem: "Czy wyjdziesz za mnie?". Zdziwiona kobieta dobrze wiedziała, jak chce odpowiedzieć na pytanie. Ostatecznie podjęła trudną decyzję i przyznała swojej przeoryszy, że darzy kogoś prawdziwym uczuciem.
- Nie wiedziałam, jak to jest być zakochaną. Myślałam, że siostry widzą to po mojej twarzy. Byłam bardzo zdenerwowana. Czułam, jak coś się we mnie zmienia i to mnie przerażało - mówiła kobieta,
Mimo zdziwienia przełożonej, zakochana Mary w ciągu kilku dni opuściła zakon. Jak sama przyznaje, decyzja ta była okupiona ogromnymi emocjami. Euforia mieszała się z poczuciem lęku, a sama siostra myślała nawet o odebraniu sobie życia. Wszystko uspokoiło się, gdy zobaczyła ukochanego. Choć oboje mieli wątpliwości co do tak radykalnej zmiany w życiu i związku po pięćdziesiątce, postanowili spróbować. Wkrótce stanęli na ślubnym kobiercu. Obecnie prowadzą szczęśliwe życie w wiosce Hutton Rudby w North Yorkshire. Czym się zajmują? Oprócz tego, że oboje nadal oddani są Bogu, Lisa została kapelanem w lokalnym szpitalu, a Robert dołączył do Kościoła anglikańskiego i jest wikariuszem.
- Przez całe życie religijne mówiono mi, że serce powinno być niepodzielne i oddane Bogu. Nagle poczułam, że moje serce rozszerza się, by pomieścić w sobie Roberta, ale zdałam sobie sprawę również, iż zawiera ono także wszystko inne, co dotychczas wielbiłam. Nie czuję żadnej różnicy w stosunku do Boga i to mnie uspokaja - podsumowała Lisa.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Na liście "200 najlepszych wokalistów wszech czasów" zabrakło Céline Dion. Fani nie kryją złości Dorota Wellman opowiedziała o trudnym dzieciństwie. "To dlatego umiem docenić różne rzeczy"
- Ania Starmach opublikowała nagranie z córką. Fani: "Jaka ona jest słodka, mądra i cudowna"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: JovanaT/GettyImages