Richard Browning - twórca odrzutowych kombinezonów
Założona przez Richarda Browninga firma Gravity Industries produkuje kombinezony odrzutowe. Z propozycją współpracy zgłosiła się do niego Great North Ambulance Group, mająca siedzibę na północy Anglii, w górzystym Lake District.
Mieli wizję, że ten nietypowy sposób poruszania się, który umożliwiamy, może spełniać bardzo interesującą rolę - coś pomiędzy samochodem z ratownikami a helikopterem . Ja miałem tę lukę wypełnić
- opowiada Richard Browning.
Jaki jest średni czas reagowania? W pokazowej scenie, którą można było zobaczyć w mediach i na firmowym kanale, zajęło to 90 sekund.
Wcieliłem się w ratownika, a więc 90 sekund, żeby wyjść z auta i dostać się do ofiary. Na piechotę zajęłoby to 25 minut, więc różnica jest wielka
- podkreśla wynalazca. Jak dodaje, wiele się przy tym nauczył, przede wszystkim, tego, jak istotną rolę odgrywają ratownicy.
Jak ważny jest ten pierwszy, który do ofiary dociera - stabilizuje oddychanie i krążenie
Jego zdaniem, najlepsza analogia to ratownik na motocyklu, który - w czasie wypadku drogowego - przeciska się bardzo szybko między samochodami.
Ale oczywiście nie zabierają nikogo do szpitala, tylko niosą pierwszą pomoc. My mamy te same możliwości
- zaznacza założyciel Gravity Industries.
Kombinezony odrzutowe dla ratowników
Podczas ćwiczeń używany był kombinezon Mark 2, składający się z silnika na plecach i dwóch na ramionach.
To bardzo dobry kombinezon, ale stworzyliśmy już Mark 3, który może unieść dodatkowe 20 kg i wystartować w 10 sekund, a nie w 45 czy 60
- mówi Richard Browning.
Ale co najważniejsze - jest dużo bardziej stabilny, bo cała elektronika w tych poprzednich jest z przodu.
Może i łatwo patrzeć na przyciski w dół, ale to wszystko było kruche. Jak jesteś o 2:00 w nocy w górach, nie chcesz ryzykować, że coś się uszkodzi
- wyjaśnia wynalazca.
Największym wyzwaniem jest waga pilota, ilość paliwa i temperatura powietrza.
W gorący dzień powietrze jest rzadsze, w zimny - gęstsze, więc masz więcej mocy
- tłumaczy założyciel Gravity Industries.
Jego firma oferuje też szkolenia.
Ludzie zakładają, że od razu polecą, a przecież nie da się jeździć od razu na nartach, rolkach czy snowbordzie. Mamy doświadczenie w trenowaniu ponad 70 osób, większość już po pierwszym dniu - nadal z zabezpieczeniem - jest w stanie unosić się dość swobodnie. Po drugim, jeśli chcą się naprawdę nauczyć - to już latają. Wprawdzie też z zabezpieczeniem, ale latają. A życiu jest bardzo mało rzeczy, których jesteś w stanie nauczyć się w dwa dni
- wskazuje nasz rozmówca. Ma nadzieję, że do wiosny przyszłego roku ratownicy będą używali jego sprzętu w prawdziwych sytuacjach.
Jak dodaje - pokazuje ludziom marzenia o lataniu, zwłaszcza teraz, kiedy utknęli w domach.
Jest coś szczególnego w oglądaniu ludzi, którzy się podnoszą, wyrywają na wolność i odlatują w dal. Na 2 lub 3 minuty możesz uciec Covidowi
- podsumowuje Richard Browning.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz też:
Prawo jazdy w Lamborghini: "Emocje nie do opisania"
Polak stworzył kosmiczny samochód. Piko to jedyny taki model na świecie
Marzył o sportowym aucie, więc zbudował je sobie sam. Oto Wiesioborghini
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: Anna Senkara