Frustracja może skłonić nas do pochopnych działań, jednak nie zawsze ich skutki są dla nas korzystne. Nagłe rzucanie pracy zawsze wiąże się z ryzykiem. Dotyczy to także osób, które odchodzą ze stanowiska po otrzymaniu innej propozycji. Dopiero po rozpoczęciu pracy w nowym miejscu można zorientować się, jak tam jest naprawdę.
Wypowiedzenie umowy
Konflikty można próbować rozwiązać z pomocą Państwowej Inspekcji Pracy, pod warunkiem, że podpiszemy umowę o pracę.
W wypadku umów cywilnoprawnych, czyli na przykład umowy zlecenia, nie ma jakichś specjalnych przepisów dotyczących trybu, terminu czy formy ich zawierania. Ta umowa może być ustna, strony mogą skonkretyzować ją w dowolnym momencie. Tutaj inspekcja pracy nie ma specjalnie pola do działania
- przyznał Tomasz Zalewski, p. o. Rzecznika Prasowego Głównego Inspektora Pracy.
ZOBACZ: „Zatrudnili go i uciekł”
Ostateczne pożegnanie z pracodawcą
Impulsywne wypowiedzenia na ogół nie kończą się tak dobrze, jak można by się spodziewać. Jak zauważył coach Miłosz Brzeziński, postawienie wszystkiego na jedną kartę sprawdza się wtedy, gdy powoli zaczynamy robić nowe rzeczy i płynnie przechodzimy do kolejnego zajęcia. Nim podejmiemy ostateczną decyzję zastanówmy się, czy jej skutki okażą się pozytywne oraz czy nasza niechęć nie jest wynikiem pojedynczej sytuacji.
Żyjemy w czasach, w których promuje się pewną etykę autentyczności. W historii świata zawsze się przed nią broniliśmy. Jak coś mi przychodzi do głowy, to powinienem trochę wytrzymać, przez wzgląd na to, że się do czegoś zobowiązałem. Sam fakt zobowiązania, że jestem słowny, wiarygodny, powoduje, że ja powinienem trochę wytrzymać
– powiedział coach.
Nagłe rzucanie pracy nie jest najczęściej związane z konkretnym typem osobowości, tylko z sytuacją życiową.
Mamy dużo możliwości zmieniania pracy na stanowiskach relatywnie niskich, gdzie kwalifikacji nie trzeba. Zresztą, większość pracy na rynku to praca serwisowa, czyli taka, że utrzymujemy status quo różnych rzeczy. Tam rzeczywiście można przebierać, ale ciężko się na tym dorobić. Po drugie, w życiu ciągle zastanawiamy się, czy jest sens dalej kopać w tej studni. Po czym poznać, że to już jest ten moment czy nie? Ale nie po 30 minutach, nie róbmy scen
– poradził Miłosz Brzeziński.
Jak podkreślił, podstawą jest umiar i dotrzymywanie wcześniej podjętych zobowiązań.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
List motywacyjny w pigułce. Jak go sformułować, aby zainteresować pracodawcę?
35 dni urlopu wypoczynkowego. Propozycja OPZZ dla pracowników
Z własnej firmy do korporacji, czyli jak podnieść się po zawodowej porażce
Autor: Agata Polak