Aleksandra Długołęcka i Anna Szałas postanowiły wprowadzić nową jakość w mediach społecznościowych Muzeum Narodowego w Warszawie. Postawiły na nieszablonowy styl i humorystyczne posty. To był strzał w dziesiątkę. Internauci są zachwyceni takim podejściem do sztuki.
Czy promocja wielkiej sztuki z przymrużeniem oka to ich autorski pomysł?
Aleksandra Długołęcka:
Nie wzorowałyśmy się na żadnej instytucji. Jest to część strategii, którą postanowiłyśmy mocniej rozwinąć i pójść w te humorystyczne akcenty. Zaskoczyło nas, że spotkało sie to z taką reakcją i z takim oddźwiękiem.
Anna Szałas:
Nasi koledzy i koleżanki darzą nas zaufaniem. Oczywiście muzeum zatrudnia bardzo wiele osób i może nie do wszystkich to trafia, ale taka jest tez natura tych kanałów społecznościowych. Generalnie w Muzeum oddźwięk był bardzo pozytywny.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Muzeum Narodowe w Warszawie (@nationalmuseuminwarsaw)
Aleksandra Długołęcka:
Staramy się trafiać do wszystkich grup odbiorców i staramy się, w tym humorze, być otwarte na każdą grupę. Wydaje mi się, że całkiem dobrze nam to wychodzi.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Muzeum Narodowe w Warszawie (@nationalmuseuminwarsaw)
Piotr Kraśko:
Przecież wielki Wyspiański prowadził momentami hulaszczy tryb życia, więc nie ma co traktować go tak śmiertelnie serio! On też lubił się śmiać i bawić.
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Muzeum Narodowe w Warszawie (@nationalmuseuminwarsaw)
Łukasz Radwan wybrał się na pasjonującą wyprawę do magazynów Muzeum Narodowego w Warszawie. Jakie perełki można tam znaleźć?