Alicja Mazurek była bardzo radosną dziewczyną, kochała życie i ludzi, a jej pasją był sport.
>>> Zobacz także:
- Tomasz Gollob: „Nie chcę się poddać!”
- Jak wygląda śmierć kliniczna? Ona ją przeżyła
- Rozmowa z osobą w śpiączce możliwa! Dzięki temu systemowi
Wypadek Ali i śpiączka
Pewnego dnia miała pojawić się w domu ok. 14.00. Kiedy mijał czas, a ona nie wracała, w rodzicach zaczął rosnąć duży niepokój.
Pamiętam słowa mojego męża: <<żeby tylko nie przyszedł dzielnicowy>>. Nie dokończył zdania i rozległ się dźwięk dzwonka.
- powiedziała mama Alicji, Agnieszka Mazurek.
Tata dziewczyny poderwał się, podbiegł do drzwi i zobaczywszy za nimi policjanta zapytał go, czy córka żyje.
Żyje, ale stan jest krytyczny.
- powiedział dzielnicowy.
Okazało się, że - wracając z kolegą - uległa wypadkowi samochodowemu. Kierowca zginął na miejscu, ona cudem przeżyła. Od samego początku lekarze nie dawali Alicji dużych szans na przeżycie. Kiedy pogotowie przywiozło ją do szpitala, nawet nie chcieli jej operować, ponieważ byli przekonani, że nie dojedzie na salę operacyjną.
Potem profesorowie neurochirurdzy mówili nam, że w zasadzie w głowie Alicji nie ma mózgu, a to że żyje, to nie wiadomo dlaczego.
- wspomina pani Agnieszka.
Życie rodziców Alicji wywróciło się do góry nogami. Choć nikt nie dawał im nadziei, zaczęli walczyć o życie córki. Przerobili część domu, żeby Ala mogła być rehabilitowana na miejscu. Dziennie to aż cztery godziny ciężkiej pracy.
Gdyby udało się wybudzić Alicję ze śpiączki, to dzięki temu, co teraz robimy, miałaby szansę na normalne funkcjonowanie w życiu.
- powiedziała fizjoterapeutka Anna Dębińska.
Olbrzymie wsparcie rodzice dziewczyny dostają od jej znajomych i przyjaciół, a także od anonimowych osób, które kiedyś poznały ich córkę.
Półtora roku po wypadku stan Ali jest stabilny, a rodzice cały czas mają nadzieję, że ich córka kiedyś się wybudzi.
Budowa ośrodka neurorehabilitacyjnego
Rodzice Alicji dostali od ludzi tyle dobra, że postanowili spłacić ten dług i wybudować ośrodek neurorehabilitacyjny.
Tworzymy coś dobrego, z czego my będziemy zadowoleni i inni pacjenci.
- powiedział tata Ali, Wojciech Mazurek.
Ośrodek praktycznie jest już wykończony, pozostały jedynie biały montaż i przygotowanie dokumentacji potrzebnej do odbioru przez Sanepid, straż pożarną, a także odbioru technicznego. Marzeniem rodziców Ali jest wyposażenie ośrodka w jak najlepszy sprzęt i zatrudnienie wykwalifikowanych fizjoterapeutów, dla których najważniejsi będą pacjenci.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN